sobota, 10 maja 2025

"Wojenne siostry" Anna Rybakiewicz

 



    Witajcie na Czytadłach! :) Mam dla Was niesamowitą propozycję książkową na weekend! To świeżynka, powieść, która swoją premierę miała zaledwie trzy dni temu, 7 maja. Jednocześnie, wszystkie powieści tej autorki po które sięgam to, moim zdaniem, pewniaki!!! Dla wszystkich tych czytelników, którzy kochają historie osadzone w czasach wojennych, z charakternymi bohaterkami. „Wojenne siostry” Anny Rybakiewicz to kolejna powieść autorki, która najpierw łamie nam serce po to, aby za chwilkę posklejać je na nowo i wypełnić nadzieją.



*****

Od wydawcy



Lipiec 1941 roku. Bliźniaczki Adolfina i Franciszka przyjeżdżają do okupowanej Łomży z Sensburga, każda w innym celu. Jedna, ślepo zapatrzona w ideologię nazistowską, pragnie poślubić niemieckiego oficera i zapewnić sobie stabilną przyszłość. Druga marzy o wolności i niezależności. Podczas podróży pociągiem, z pozoru dla żartu, zawierają zakład: która z nich pierwsza odnajdzie prawdziwą miłość – taką, dla której warto poświęcić wszystko, nawet życie.

Adolfina zatraca się w pragnieniu urodzenia dziecka, które ma dopełnić jej idealny obraz rodziny. Franciszka nie potrafi ignorować rozgrywającego się wokół dramatu niewinnych ludzi. Stopniowo angażuje się w pomoc Polakom. Nieoczekiwanie zakochuje się w Janku, który widzi w niej swojego wroga. Adolfina zaś powoli zaczyna tracić grunt pod nogami, a jeden moment w jej życiu zmienia wszystko – ratuje dwójkę żydowskich dzieci. To, co miało być chwilą słabości, stanie się największą próbą człowieczeństwa.


Czy siostrzana więź okaże się silniejsza od ideologii? Która z sióstr wygra zakład – i jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić?



*****

Dla kogo jest ta historia?



    Sięgając po „Wojenne siostry” wiedziałam, że lektura tej powieści nie będzie łatwa. I pomimo tego, że przez powieść się płynie, a strony wręcz przewracają się same (to zasługa języka, którym posługuje się autorka) jest to historia mocno obciążająca emocjonalnie, taka która chwyta za gardło i trzyma, trzyma, trzyma...Anna Rybakiewicz żongluje emocjami...Autorka przenosi nas do 1941 roku, do Łomży, miasta pogrążonego w wojennym mroku i niepewności. Atmosfera powieści jest duszna, niepokojąca i przytłaczająca. Realia okupacji opisane są barwnie, a bohaterki w tak trudnych czasach walczą o zachowanie człowieczeństwa. Czy im się to uda?



    W powieści najbardziej poruszyły mnie dwie główne bohaterki – bliźniaczki, Adolfina i Franciszka i choć są one fizycznie identyczne, ich charaktery i osobowości nie mogłyby bardziej się różnić. Każda z nich jest zupełnie inna, cenią różne wartości i pragną od życia czego innego. W pociągu zakładają się o to, która z nich pierwsza odnajdzie prawdziwą miłość dla której będzie w stanie nawet oddać życie. Jak zakończy się ten zakład? I czy w dobie tak trudnych wojennych czasów prawdziwa miłość jest w ogóle możliwa?



    Autorka napisała tę powieść w żywy i intymny sposób. Historię chłonęłam całą sobą, a rozterki bohaterek obserwowałam z mocno bijącym sercem i wypiekami na twarzy. „Wojenne siostry” to powieść angażująca, taka, której oddaje się całą swoją uwagę dlatego warto zacząć ją poznawać, kiedy dysponujemy odpowiednią ilością wolnego czasu. W przeciwnym wypadku najprawdopodobniej obowiązki spadną na dalszy plan, a my skończymy dopiero wówczas kiedy poznamy całą historię bliźniaczek ! ;) Polecam Wam „Wojenne siostry” z całego serca!!! Szczególnie tym z Was, którzy lubią czytać historie osadzone w czasach wojennych, wzruszające, pełne tragizmu, smutku, a jednocześnie nadziei. To kolejna już książka Anny Rybakiewicz której adresatem bezsprzecznie są wrażliwi czytelnicy, którzy nie uciekają od trudnej, wojennej tematyki. Dajcie się porwać historii, która łamie serce, a później na nowo napełnia je nadzieją. Ogromnie polecam!



Wasza Aleksandra



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz