sobota, 9 sierpnia 2025

"Mała wojenna biblioteka" Kate Thompson

 



    Witajcie na Czytadłach w piękną, słoneczną sobotę! :) Kto z Was jeszcze przed wakacyjnym wyjazdem, a kto już po? Ja jestem i po i przed. Za kilka dni czeka mnie wyjazd nad nasze polskie morze i ściskam palce, żeby pogoda dopisała ;) Tymczasem mam dla Was propozycję powieści, o której ostatnio bardzo wiele mówi się w sieci. Nic dziwnego, wszak „Mała wojenna biblioteka” Kate Thompson to lektura absolutnie wyjątkowa dla wszystkich kochających książki :) Jednym słowem to książka o...książkach!!!



*****

Od wydawcy


Jaką moc może mieć słowo, gdy świat milknie pod ciężarem wojny?

Londyn, 1944 rok. W samym sercu wojennej zawieruchy, w opuszczonej stacji metra Bethnal Green, Clara Button tworzy coś niezwykłego - jedyną podziemną bibliotekę w kraju. Wśród bunkrowych ścian, gdzie codzienność wyznacza huk bomb i niepewność jutra, powstaje miejsce pełne ciepła, światła i nadziei.

Wspólnie z przyjaciółką Ruby Munroe, Clara przekształca część schronu w przestrzeń z książkami – prawdziwą oazę dla tych, którzy szukają ucieczki od wojennej rzeczywistości. Ale nawet najbardziej niezwykłe miejsca nie są wolne od cierpienia. Nadchodzi czas próby, który wystawi ich siłę, lojalność i miłość na najcięższy test.

Mała wojenna biblioteka” to wzruszająca opowieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. To hołd dla kobiecej odwagi, solidarności i uzdrawiającej mocy literatury. Dla wszystkich, które wierzą, że nawet w najciemniejszych chwilach można odnaleźć światło.


*****

Dla kogo jest ta historia?


    „Mała wojenna biblioteka” to historia absolutnie dla wszystkich. Już sama myśl, że jest to książka o książkach robi przysłowiową robotę, a jeśli dodać do tego fakt, że powieść inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami, to już zupełna miłość do tej pozycji. Bo kto z nas, moli książkowych, nie zakochałby się w bibliotece stworzonej w metrze? I to wszystko podczas drugiej wojny światowej. Biblioteka Bethnal Green, bo o niej mowa, była miejscem służącym nie tylko do wypożyczania książek. Stanowiła ona także swoistą oazę przed bombardowaniami i miejsce w którym chciało się przebywać. Nie miałam pojęcia, że w trakcie wojny istniała tego typu biblioteka. Tym bardziej jestem wdzięczna autorce, że napisała o tym powieść, bo nie tylko przekazała dalej wiedzę na ten temat, ale pokazała w wyjątkowy sposób, jak wiele ludzie zawdzięczali wówczas bibliotece Bethnal Green i pracującym tam kobietom.



    Kate Thompson zastosowała też pewien schemat, który powtarza się na początku każdego rozdziału. Są to słowa bibliotekarzy i ogólnie ujmując ludzi związanych z tematyką literatury i książek. Pod koniec powieści znajdziemy sporo informacji na temat biblioteki Bethnal Green wraz z archiwalnymi zdjęciami.



    Główne bohaterki powieści, Clara Button i Ruby Munroe razem prowadzą bibliotekę i tworzą tak zwaną „biblioteczną rodzinę”. Co je spotka? Jakie przeciwności losu są im pisane i czy wszystko jest tak piękne jak się wydaje? Ja Was nie zachęcam, a bardzo proszę, PRZECZYTAJCIE TĘ POWIEŚĆ!!! Absolutnie wspaniała, urzekająca i wzruszająca!


Poniżej zostawiam Wam kilka cytatów. Niech one Was przekonają do lektury;)



W obliczu przeciwności bibliotekarze powinni wykazywać się nieskończoną cierpliwością i serdecznością. Miłość do ludzi jest równie ważna - jeśli nie ważniejsza – jak miłość do książek.”



Kiedy na Brytanię zaczęły spadać bomby, ludzie pragnęli jedynie odciąć się od strachu i uciec do nowego, ekscytującego świata fantazji. Świat ten odnaleźli na kartach beletrystyki.”



Bibliotekarze zapewniają rozrywkę, są pośrednikami, słuchaczami, edukatorami, przyjaciółmi i podchodzą do innych z empatią. Biblioteki to coś więcej niż tylko budynki.”




Raz jeszcze Was proszę – PRZECZYTAJCIE!!! :)



Wasza Aleksandra 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz