niedziela, 26 lipca 2020

"Wierzyliśmy jak nikt" Rebecca Makkai






Wierzyliśmy jak nikt” to książka, która szturmem wskoczyła na polski rynek wydawniczy. Było o niej głośno. Czasami miałam wrażenie, że aż za głośno. Postanowiłam sama się przekonać czy zasłużyła na tak huczne przyjęcie.



Przeczytałam ją kilka dni temu. Zazwyczaj piszę recenzję zaraz po lekturze, na świeżo, kiedy emocje, które wywoła dana książka są na przysłowiowe wyciągnięcie ręki. Tym razem musiałam ochłonąć, przemyśleć i zastanowić się jak najlepiej ubrać w słowa to co się wydarzyło na kartach tej historii i we mnie…



Historia opowiedziana przez Rebeccę Makkai zaczyna się w 1985 roku. Wówczas poznajemy młodego dyrektora rozwoju chicagowskiej galerii sztuki. Yale Tishman zamierza wprowadzić na wystawę zbiór nadzwyczaj udanych obrazów z lat dwudziestych. Jego kariera jest w pełnym rozkwicie akurat wtedy, kiedy AIDS zaczyna zbierać okrutne żniwo. Przyjaciele Yale’a umierają i wkrótce zostaje on zupełnie sam…



Autorka w swojej książce przenosi nas również w czasy współczesne (rok 2015).
Fiona, przyjaciółka Yale’a próbuje wówczas odnaleźć w Paryżu swoją zaginioną córkę. Zatrzymuje się u dawnego przyjaciela, znanego fotografa, który przed laty uwiecznił chicagowską epidemię. Na przestrzeni lat poznajemy losy Yale’a i Fiony. To zamierzony efekt, który ostatecznie zamyka historię swoistą klamrą i pozwala nam zrozumieć wszystkie wydarzenia.



„Wierzyliśmy jak nikt” to książka wymagająca, trudna, poruszająca temat, który dla wielu jeszcze bywa tematem tabu. Bardzo chciałabym wierzyć, że jest to książka dla każdego. Jednak wiem, że nie wszyscy będą chcieli po nią sięgnąć i to mnie martwi. Uważam, że autorka w genialny sposób pokazuje relacje między ludźmi, przyjaźń i odkupienie w obliczu tragedii. To lektura trudna, ale bardzo potrzebna. Otwierająca głowę i umysł. Uwrażliwiająca na drugiego człowieka bez względu na jego orientację seksualną czy wyznawane wartości. To w końcu książka, która trzyma za serce, gardło i duszę do ostatniego słowa…Bez zbędnych słów i patosu – polecam!




Wasza Aleksandra



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz