Licznik odwiedzin

piątek, 26 listopada 2021

"Gdzie poniesie wiatr" Kristin Hannah

 


    

    Dobry wieczór :) Przychodzę do Was z pewniakiem, a jakże!:) Znowu Kristin Hannah, o której można wiele powiedzieć, a na pewno to, że jej historie wzruszają. Mnie zawsze!


    Gdzie poniesie wiatr” to powieść o bardzo silnej kobiecie, o jej przemianie i o tym, że życie jest nieprzewidywalne i często niesprawiedliwe. Elsa Martinelli postanawia zawalczyć o lepsze życie dla siebie i swoich dzieci. Decyduje się wyjechać do Kalifornii, gdzie nic nie wygląda tak, jakby tego oczekiwała. Amerykański sen o lepszym życiu okazuje się tylko snem, a to z czym przyjdzie się zmierzyć Elsie i jej rodzinie niejednemu już dawno podcięłoby przysłowiowe skrzydła.


    Kristin Hannah ponownie, w kolejnej powieści pokazuje nam jak ważni są ludzie wokół nas. Dzięki komu chce nam się funkcjonować, żyć i oddychać nawet wówczas, kiedy łatwiej byłoby się poddać. Autorka nie idzie na skróty i pokazuje nam, że aby było lepiej musi być na początku gorzej. Czasem odnoszę wrażenie, że jej książki czy fragmenty są na faktach. To oczywiście tylko moje dywagacje, absolutnie niczym nie poparte ;) Największa wartością, na którą tutaj zwraca nam uwagę autorka jest rodzina. To właśnie o nią najbardziej troszczy się Elsa i to dla niej żyje. Głównym celem Elsy jest chronienie swojej rodziny. Nic nie jest ważniejsze.


    Książka nie jest łatwa, bo i nie dotyka tematów prostych. Opisuje czasy Wielkiego Kryzysu, chaosu, w którym pogrąża się cała Ameryka. Pomimo tego książkę przeczytałam bardzo szybko, a już po jej ukończeniu wiem, że jej bohaterowie zagoszczą w moim umyśle i sercu na dłużej. Zaskakujące zakończenie pozostawiło we mnie nutkę goryczy i smutku...Inaczej to sobie wyobrażałam.


    Podsumowując, mogę śmiało stwierdzić, że „Gdzie poniesie wiatr” znajduje się w czołówce moich ulubionych lektur napisanych przez Kristin Hannah. To historia o sile i determinacji kobiet! Takich powieści nigdy dość! ;)


Wasza Aleksandra


piątek, 19 listopada 2021

"Grzesznik" Artur Urbanowicz

 


    
    Dobry wieczór :-) Macie czasami tak, że bierzecie się za czytanie zupełnie innego typu książek niż zazwyczaj? Ja tak mam jeśli chodzi o Artura Urbanowicza. Jego książki są dla mnie odskocznią od gatunków, które najczęściej czytam. Do tego zawsze mam pewność, że historie Artura Urbanowicza spowodują, że otworzę szeroko oczy i powiem: „co tu się wydarzyło?” ;) Wszystkie powieści autora znajdziecie u mnie na blogu, a teraz dołącza do nich „Grzesznik” w nowym wydaniu i całkowicie nowej szacie graficznej ;)


    Grzesznik” to historia opowiadająca losy Marka Suchockiego – bossa kontrolującego półświatek północno-wschodniej Polski. To szczęśliwy człowiek, z dwójką dzieci, piękną żoną i jeszcze bardziej pociągającą kochanką. Otacza się luksusami, ma swój pub i mnóstwo pieniędzy. Niczego mu w życiu nie brakuje do czasu...Największy konkurent Marka – Grzesicki wychodzi z więzienia i upomina się o władczy tron przestępczy. Od tego momentu życie Suchego zmieni się diametralnie, a los nie będzie już dla niego taki łaskawy…



    Grzesznik” to literatura z gatunku fantastyki grozy. Zdecydowanie nie jest to mój ulubiony gatunek, ale autora uwielbiam i cenię i tylko on jest w stanie mnie poruszyć, przestraszyć i spowodować, że boję się sama iść do toalety…;) Autor napisał powieść gangsterską z wielkim smakiem i kunsztem. Wplótł różne nazwijmy to „dziwności”, które w jego twórczości są bardzo powszechne i osobiście bardzo je lubię. Nie napiszę Wam o co dokładnie chodzi, bo musiałabym spoilerować, ale jeśli czytaliście poprzednie książki autora, to doskonale wiecie jaki ma styl pisania.



    Książkę czyta się z lekkością i ogromnym zaciekawieniem. Nie jest to moja ulubiona powieść Urbanowicza. Nadal palmę pierwszeństwa dzierżą „Gałęziste”, ale to historia, która wstrząsa, daje do myślenia, jest wartościowa i w bardzo ciekawy sposób pokazuje zło i szatana. Lektura jest pełna zwrotów akcji i nieoczekiwanych wątków w fabule. Po jej przeczytaniu odnosi się wrażenie, że nasze życie to coś więcej niż tylko byt...i że nie wszystko jest tak proste jak nam się wydaje…



   Jeżeli lubicie klimaty gangsterskie z wątkami fantastycznymi to ta książka będzie dla Was doskonała. Sama nie myślałam, że aż tak mnie porwie…;) Dajcie się zaskoczyć ;)



Wasza Aleksandra



czwartek, 11 listopada 2021

"Pozwól odejść" Kristin Hannah

 



    Dzień dobry :-) Dla wielu z nas rozpoczął się długi weekend, który możemy wykorzystać na wiele sposobów. Dla mnie to oczywiście więcej możliwości do pochłaniania kolejnych książkowych historii, a dla Was? ;) Kilka dni temu skończyłam czytać książkę, która jest jedną z najbardziej smutnych książek jakie w ostatnim czasie poznałam. Czy lubię takie książki? To wszystko zależy od mojego nastroju, ale zauważyłam, że coraz mniej sięgam po takie publikacje. Jednocześnie mogę Was zapewnić, że jest to książka godna największych zachwytów! Mowa o drugiej części z cyklu Firefly Lane - „Pozwól odejść”.


    Kristin Hannah ponownie przenosi nas w w życie rodziny Kate, ale już po jej śmierci. Poznajemy losy poszczególnych członków rodziny i przede wszystkim dalsze życie Tully, najlepszej przyjaciółki Kate. Tully Hart po śmierci Kate wpada w wir alkoholu, narkotyków i wszelakich dostępnych używek. Takie historie nigdy nie kończą się dobrze…a jak jest w tym przypadku? Czy rodzina Kate i sama Tully podniosą się po śmierci najbliższej im osoby i zaczną znowu żyć? Przekonacie się tylko wówczas jeśli sięgniecie po tę pozycję.


    Autorka już przyzwyczaiła nas do tego, że słowami maluje emocje i uczucia, które niczym obrazy pojawiają się w naszej wyobraźni. Niesamowity dar operowania słowem powoduje, że książkę czyta się błyskawicznie. Historia jest emocjonalna i bardzo prawdziwa. Takie wydarzenia w życiu ludzi rzeczywiście mają miejsce i choć tutaj jest to fikcja literacka, nie ma w niej nic, co nie mogłoby nas spotkać w prawdziwym życiu.


    W przeszłości zastanawiałam się nad fenomenem autorki. W zasadzie każda jej książka jest bardzo popularna, a sama autorka jest jedną z najbardziej poczytnych pisarek. Myślę, że jej siła tkwi w prostocie. Historie, które wymyśla są rzeczywiste dlatego tak łatwo nam w nie uwierzyć.


    „Pozwól odejść” to bardzo dobra, ale jednocześnie trudna lektura. Pokochałam „Firefly Lane” i dlatego bardzo czekałam na ciąg dalszy. Muszę jednak Was przestrzec, że ta książka to dosłownie ocean smutku więc jeśli nie jesteście w nastroju, to dajcie sobie spokój ;) W moim sercu Tully i Kate pozostaną na zawsze i pomimo tego, że „Firefly Lane” uważam za fenomenalne, to kontynuacja jest również bardzo ciekawa i godna uwagi.


    W książce znajdziemy też wątki, które pokazują nam prawdziwą wartość życia i tego co w nim jest najważniejsze. To oczywiście również zabieg pisarski autorki, który możemy znaleźć w zasadzie w każdej z jej książek. I to jest prawdziwa siła Kristin!


    Na koniec chciałabym Wam życzyć pięknego 11 listopada bez względu na pogodę za oknem. Odpoczywajcie i świętujcie, bo w końcu nie samymi książkami człowiek żyje! ;)



Wasza Aleksandra     


piątek, 5 listopada 2021

"Zaginiona siostra" Lucinda Riley

 




    Witajcie na Czytadłach:) Mamy już listopad i przyznam Wam się, że to miesiąc, którego bardzo nie lubię. Dni są teraz bardzo krótkie, pogoda zrobiła się prawdziwie jesienna i co roku w listopadzie mam ochotę zapaść w sen zimowy. Na szczęście za miesiąc już grudzień i zrobi się dużo lepiej. Pomimo tego, że dni nadal będą krótkie jakoś inaczej funkcjonuję, kiedy za chwilę Święta ;) Ale wracając do listopada! Zaczynam go „Zaginioną Siostrą” jednocześnie kończąc dotychczas dostępną sagę o Siedmiu Siostrach. To siódmy tom, który nie wyjaśnia nam wszystkiego i pozostawia jeszcze dużo niedopowiedzeń, dlatego z ogromną nadzieją czekam na kolejny ósmy już tom, który ma napisać syn zmarłej Lucindy Riley.



    „Zaginiona siostra” to historia, która opowiada losy Merope. Mija rok od śmierci Pa Salta i wszystkie siostry szykują się do rejsu po Morzu Egejskim. Chcą złożyć wieniec w miejscu, gdzie spoczął ich ojciec. Zależy im na tym, aby odnaleźć ostatnią z sióstr, która przed laty zaginęła. Wspólnie z Merope chcą pożegnać Pa Salta. Niestety odnalezienie ostatniej z sióstr okazuje się bardzo trudne i pełne zaskakujących zwrotów akcji. Żadna z sióstr nie spodziewa się jak przewrotny bywa los.



    Autorka w swoim ostatnim napisanym tomie nie szczędzi nam kolejnych zaskakujących wydarzeń. Ta część nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania. Nadal mam ich mnóstwo i chyba właśnie o to chodziło autorce. W zakończeniu sama wspomina, że powstanie ósma część, która już wszystko nam wyjaśni. Nie ukrywam, że jestem bardzo ciekawa co wydarzy się dalej i mam tylko nadzieję, że syn zmarłej Lucindy napisze bardzo dobre zakończenie sagi.



    Jeśli miałabym podać, które części sióstr najbardziej przypadły mi do gustu to mam już swoją trójkę :


1. Siostra Słońca

2. Siostra Burzy

3. Siostra Cienia



Jestem bardzo ciekawa, które Siostry najbardziej Was urzekły? :-)



    Jeśli ktoś zapytałby mnie czy polecam tę sagę, odpowiadam, że absolutnie tak! Jest to piękna rodzinna historia, która przenosi nas w różne rejony świata, pozwala poznać różne społeczności, kultury, religie. Siedem Sióstr to historia nietuzinkowa i oryginalna. Zupełnie inna od tych, z którymi spotykałam się dotychczas. Najpiękniejsze w tej historii jest to, że każda siostra jest inna, ma inną osobowość, poczucie humoru, charakter, mierzy się z innymi problemami i inne wartości ceni. Dzięki temu mamy różnorodność, która tak powszechnie przecież występuje w dzisiejszym świecie. Siedem Sióstr to z pewnością lektura, która pochłonie Was na długie jesienno-zimowe wieczory :-) Jest absolutnie wyjątkowa, jak każda z Sióstr! :-)



Wasza Aleksandra