Licznik odwiedzin

piątek, 25 marca 2022

"Łabędź" Sylwia Trojanowska

 



    Witajcie na Czytadłach :) Zdarza Wam się czasami, że książka tak Was zaskoczy, że aż słów brakuje, aby ją opisać? Tak właśnie mam z „Łabędziem” Sylwii Trojanowskiej.


    Akcja „Łabędzia” rozgrywa się w pod bydgoskim Fordonie, co już od razu spowodowało moje szybsze bicie serca. Jestem byłą mieszkanką tego już dzisiaj, największego osiedla Bydgoszczy więc nie mogłam nie sięgnąć po tę historię ;)


    Główną bohaterką jest Anna Łabędź, ambitna młoda dziewczyna, która przygotowuje się do rozpoczęcia nauki w warszawskiej szkole pielęgniarstwa. Jej plany niweczy wojna. Anna poznaje Niemca, do którego jej serce zaczyna mocniej bić...Bohaterka będzie musiała podjąć bardzo trudne decyzje dotyczące relacji z rodziną oraz dalszego życia. Jakiego wyboru dokona Anna? Jak potoczą się jej dalsze losy?


    Sylwia Trojanowska historią o Annie Łabędź pokazuje nam, że nawet w czasie wojny zdarza się miłość. Nikt nie jest od niej wolny i nawet wojna nie jest w stanie jej zniszczyć. Nie znam żadnych wcześniejszych książek Sylwii Trojanowskiej i już wiem, że po tej, na pewno sięgnę po kolejne. Historia jest napisana lekko pomimo trudnej tematyki. Czyta się błyskawicznie. Spodziewałam się większej ilości opisów Fordonu i Bydgoszczy i to mnie troszkę rozczarowało. Zwyczajnie byłam ciekawa mojego miasta widzianego oczami autorki i tego mi zabrakło.


    „Łabędź” to emocjonalna lektura pełna wzruszeń, zawirowań i miłości. Trudno mi się o tym pisze teraz, patrząc na to co obecnie dzieje się na świecie. W końcu akcja książki rozgrywa się chwilę przed II wojną światową i w jej trakcie. „Łabędź” opowiada o sile rodziny. Dla mnie była to czytelnicza podróż pełna emocji i wzruszeń. Z niecierpliwością czekam na kontynuację… :)



Wasza Aleksandra 


piątek, 18 marca 2022

"Rzeczy, które czynimy z miłości" Kristin Hannah



    Witajcie na Czytadłach w ten piękny słoneczny dzień! Bez zbędnych słów przejdę od razu do konkretów, bo mam dla Was dzisiaj książkę, którą czyta się błyskawicznie. To oczywiście kolejna pozycja Kristin Hannah czyli tak zwanego pewniaka wśród pisarek ;) W książce „Rzeczy, które czynimy z miłości” autorka ponownie stawia na siłę rodziny i pokazuje jak niezbędna i ważna jest ona w życiu każdego z nas. To książka o rodzicielstwie i o tym jaką czasami trudną drogę trzeba przejść, aby zostać rodzicem. O tym, że nie zawsze jest to nam dane, a czasem oznacza coś zgoła innego, niż nam się wydaje.



    Kristin Hannah ponownie stworzyła historię bardzo emocjonalną. Uważam, że to mistrzyni przekazywania emocji i sięgania do najgłębszych zakamarków ludzkiej duszy. „Rzeczy, które czynimy z miłości” to książka, która porusza i wzrusza. Zawarte są w niej uniwersalne prawdy, które zawsze są i będą aktualne. Kristin Hannah stworzyła historię, w której siostrzana miłość jest ponad wszystko. W książce docieramy do sedna tego, czym tak naprawdę jest rodzina...Tak bardzo czasami przez nas niedoceniana, a nierzadko nas irytująca. Po przeczytaniu tej historii utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że bez rodziny nie istniejemy. Jest, a przynajmniej powinna być zawsze dla nas najważniejsza.



    „Rzeczy, które czynimy z miłości” to książka, która daje wyciszenie, uspokaja i koi nasze serce. Możemy się przy niej zatrzymać i zwolnić. Cenię Kristin Hannah nie tylko za jej emocjonalność, ale też za spokój, który tworzy w swoich historiach. Przeczytałam już mnóstwo jej powieści. Mam swoje ulubione, ale każda jej książka jest godna polecenia i chociaż „Rzeczy, które czynimy z miłości” nie są na szczycie moich ulubionych jej powieści, bez dwóch zdań zasługują na uwagę :)



    Fabuła rozpoczyna się powoli. Początkowo nie ma tu fajerwerków, ale po przeczytaniu wstępu wkroczycie w intrygujący świat rodziny DeSaria.



    Kolejny raz wydawnictwo Świat Książki zadbało o przepiękną szatę graficzną :) Z takim przepięknym wydaniem historię czyta się jeszcze przyjemniej. Udanej lektury :)



Wasza Aleksandra


 

sobota, 5 marca 2022

"Sen o okapi" Mariana Leky

 



    Dzień dobry :-) Dzisiaj mam dla Was coś nadzwyczajnego! Kiedy pierwszy raz zobaczyłam okładkę tej książki nie mogłam oderwać od niej oczu !:) Jest to jedna z piękniejszych okładek, jakie kiedykolwiek widziałam. Wnętrze nie mniej interesujące! Mowa o książce „Sen o okapi”. Już sam tytuł jest intrygujący i magiczny. Okładka też zachwyca i zachęca do jak najszybszego poznania treści.



    „Sen o okapi” to historia, która otula ciepłem i miękkością. Taka, w którą chcemy się zagłębić i już nigdy nie wracać do rzeczywistości. To nietypowa, wielowątkowa powieść opowiadająca losy mieszkańców wioski. Niezwykłych mieszkańców ;) Nie chcę opowiadać Wam fabuły, możecie mi jednak wierzyć, że to jedna z tych powieści, których się nie zapomina.



    „Sen o okapi” to historia zupełnie inna od dotychczasowych, z którymi się spotkałam. Polubiłam głównych bohaterów, z którymi bardzo się zżyłam. Z każdą przewracaną stroną było mi coraz bardziej żal, że za chwilę skończy się moja przygoda z okapi...Ta historia to opowieść o życiu, przyjaźni, miłości, tęsknocie, stracie, wsparciu, trosce i można by tak jeszcze długo wymieniać. Powieść „Sen o okapi” to powieść magiczna, ale też realistyczna. Prosta, ale zarazem skomplikowana. Wywoływała we mnie naprzemienne wybuchy śmiechu i smutku. To historia nad wyraz emocjonalna, mądra i trafiająca prosto w serce. Nawet to mniej czułe ;)



    Mariana Leky stworzyła historię nietuzinkową, która wzrusza, bawi i dzięki której odzyskujemy wiarę w miłość. Nie bez powodu została określona słowami „Bullerbyn dla dorosłych.” I rzeczywiście tak jest! Mam ogromne szczęście do wyjątkowych lektur! „Sen o okapi” zajmuje szczególne miejsce w moim sercu i na mojej półce. Dajcie się oczarować ;)



Wasza Aleksandra