Witajcie na Czytadłach! Nie mam pojęcia jak wygląda pogodowo u Was, ale u mnie tragedia. Cały dzień szary, bury i deszczowy. Jesień w tej brzydkiej odsłonie rozgościła się na dobre...ale mam na to najlepszą alternatywę. Ciepły kocyk, interesująca książka, gorąca herbatka i pełnia szczęścia gwarantowana! Tym bardziej, że dzisiaj mam dla Was najnowszą powieść Barbary Wysoczańskiej „Nigdy się nie poddam”. I jak zwykle jestem zakochana w tej historii!
*****
Od wydawcy
Tego roku winobranie było inne. W powietrzu czuć atmosferę wojny. Niby wszystkich rozpiera duma, że nasz naród jest wielki, że Führer jest wielki, ale ja się boję. Nie chcę wojny. Wolę mój mały świat, tu, w mojej winnicy, gdzie nie dociera zło. Bo nie mam wątpliwości, że (…) wojna jest złem najgorszym.
Rok 1934
Gerhard Vogel, właściciel winnicy w Grünbergu na Śląsku, zapada na ciężką chorobę. Opiekę nad nim i rodzinnym interesem przejmuje jego córka Gretel. Wbrew żądaniom rodziny dziewczyna postanawia zachować winnicę i na wzór ojca uprawiać winorośl. Gdy Gretel walczy o swoją niezależność, na jej drodze stają bracia Hans i Erich Gehlerowie, obaj powiązani z nazistami oraz Hitlerem. Kiedy, w 1939 roku, wydaje się, że niepozornej dziewczynie ciężką pracą i determinacją uda się wreszcie odnieść sukces, wybucha wojna, która zmienia wszystko.
Rok 2024
Po tragicznej śmierci męża Alicja kupuje zabytkowy dworek z winnicą pod Zieloną Górą. Odkrywa w nim starą skrzynkę, a w niej drobne przedmioty winiarskie i akt własności winnicy z lat trzydziestych. Zaintrygowana postanawia poznać historię miejsca, które kupiła, i spotyka się z Thomasem Ritterem, prawnukiem dawnej właścicielki Winnicy Vogel.
*****
Dla kogo jest ta historia?
Kochani! Barbara Wysoczańska znowu to zrobiła! Napisała powieść od której nie da się oderwać! Dosłownie nie da! I choćby gromy leciały z nieba, Ty musisz siedzieć i czytać do samego końca! Obiad poczeka, sprzątanie poczeka i kurz też poleży...najpierw książka! ;)
Jestem przekonana, że po przeczytaniu już kilku pierwszych zdań przyznacie mi rację. Autorka stworzyła historię inną niż dotychczasowe. Oczywiście jest to powieść historyczna z których słynie pisarka, ale ta książka ma swoją bardzo charakterystyczną otoczkę i atmosferę…
Czas akcji osadzony jest w latach trzydziestych ubiegłego wieku i współcześnie. Winnica, winobranie i wino, to trzy słowa, które już zawsze będą mi się kojarzyły z powieścią „Nigdy się nie poddam”. Przewracając kolejne strony i poznając losy Gretel, jej walkę o winnicę i o produkcję najlepszego jakościowo wina, czułam się wyjątkowo. Miałam wrażenie jakbym wspólnie z bohaterką pochylała się nad stworzeniem tego wyjątkowego trunku.
„Wino to pasja, to miłość, to namiętność (…)”.
Nigdy się nie poddam” to idealna lektura na wieczór. Oczywiście nie może zabraknąć lampki dobrego wina, nastrojowej muzyki i, jeśli to możliwe, rozpalonego kominka…
Dzięki autorce miałam okazję poznać i „dotknąć” choć pobieżnie sposobu przygotowywania wina, tego jak wygląda winobranie i jakie muszą być spełnione warunki, aby owoce nadawały się do stworzenia tego wyjątkowego napoju. Nie miałam pojęcia jak bardzo pracochłonne i czasochłonne jest to zajęcie. Wino kojarzyło mi się tylko z leżakowaniem tego trunku...Jak mało na ten temat wiedziałam!
Powieść poruszyła mnie dogłębnie. Dotarła do najczulszych strun mojej duszy i choć trudno mnie wzruszyć, autorce to się udało…
Postać głównej bohaterki imponuje odwagą, cierpliwością, samozaparciem i dążeniem do celu. Gretel to kobieta, która nie boi się nowych wyzwań. Z odwagą podejmuje się walki o winnicę i rodzinny biznes. Czy to się jej uda? Z ogromną radością zachęcam Was do sięgnięcia po powieść „Nigdy się nie poddam”. To absolutny must read tej jesieni! :)
Wasza Aleksandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz