*****
Od wydawcy
Rodzina, która rzuciła wyzwanie światu. Rodzina, która zdobyła wszystko. Rodzina, która stała się legendą.
Marsala to proste, mało wyrafinowane wino. Tylko wytrwałość, talent i palące pragnienie awansu były w stanie zamienić je w nektar godny królewskiego stołu.
Bracia Paolo i Ignazio Florio przybywają do Palermo w 1799 roku. Są obcy i wzbudzają pogardę wśród mieszkańców miasta, jednak wrogość Sycylijczyków jeszcze bardziej motywuje Floriów. Ci niezwykle sprytni, odważni, często bezwzględni mężczyźni wspierani przez wyjątkowe i wytrwałe kobiety szybko wspinają się po drabinie lokalnej hierarchii. Przechodzą drogę od sprzedawców przypraw do „niekoronowanych królów Sycylii”. Życie ich samych i ich rodzin to fascynująca historia sławy, bogactwa, romansów, władzy i mrocznych tajemnic. Tłem dla sagi rodziny Floriów jest najbardziej burzliwy okres w XIX wiecznej Italii. Od powstania przeciwko władzy Burbonów z 1819 roku, po lądowanie Garibaldiego na Sycylii w 1860. Historyczna pasja i drobiazgowość autorki w oddawaniu realiów sprawiają, że książkowe uniwersum jest żywe i pulsujące.
*****
Dla kogo jest ta historia?
„Sycylijskie lwy” to powieść, w której poznajemy losy rodziny Florio na przestrzeni prawie siedemdziesięciu lat. To porywająca lektura, w której znajdziemy wszystko to, co jest ważne w życiu. Miłość, pieniądze, szacunek wśród społeczności i w końcu sukces zawodowy. Z drugiej strony znajdziemy tutaj też zawiść, zazdrość czy ciężką pracę okupioną wieloma wyrzeczeniami.
Autorka skupia się także na tym, aby pokazać czytelnikowi jaką pozycję społeczną w dawnych czasach zajmowały kobiety. Miały niewiele do powiedzenia, musiały się podporządkować woli rodziny/mężczyzny.
Jestem zachwycona ponieważ „Sycylijskie lwy” spełniły moje oczekiwania, a nawet dały mi więcej niż myślałam. Czuć tutaj atmosferę Włoch i klimat śródziemnomorski. Dodatkowym atutem jest fakt, iż rodzina Florio istniała naprawdę. Stefania Auci napisała porywającą historię o jednej z najpotężniejszych rodzin zamieszkujących Sycylię.
W powieści znajdziemy także drzewo genealogiczne rodziny Florio ( lata 1723-1868 ), które pozwala nam usystematyzować i umiejscowić poszczególnych bohaterów, tym bardziej, że ich imiona z racji tradycji często się powtarzają.
Pozostaje mi już tylko wspomnieć, że jeśli lubicie interesujące sagi, dużą ilość bohaterów, słoneczny klimat Włoch, a objętość powieści Wam niestraszna, to czytajcie „Sycylijskie lwy”. Mnie oczarowały, Was też zachwycą ;)
Wasza Aleksandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz