Licznik odwiedzin

poniedziałek, 31 lipca 2023

"The night shift" Alex Finlay

 



    Kolejny kryminał na dobry wieczór! I to jaki kryminał! Palce lizać! :) „The night shift” to powieść, w której znajdziemy także elementy sensacji i thrilleru. Alex Finlay stworzył historię, którą świetnie i szybko się czyta. Dla zagorzałego fana kryminałów ta powieść jest idealna!



*****

Od wydawcy


Sylwester 1999 roku.



    Ludzie spodziewają się, że tej nocy nastąpi koniec świata: z nieba zaczną spadać samoloty, na giełdach wybuchnie panika, dojdzie do masowej awarii komputerów.



    Nic takiego się nie stało, ale w wypożyczalni kaset video w stanie New Jersey zaatakowano cztery nastolatki. Tylko jedna dziewczyna przeżyła. Policja szybko wytypowała podejrzanego – chłopaka jednej z ofiar. Niestety sprawcy nie udało się ująć…


    Piętnaście lat później kolejne dziewczyny zostają napadnięte w tym samym mieście i znowu tylko jedna uchodzi z życiem.



    Agentka FBI Sarah Keller musi zagłębić się w tajemnice obu nocy, aby odkryć prawdę o morderstwach na nocnej zmianie…



*****

Dla kogo jest ta historia?

    „The night shift” to powieść dla wszystkich lubiących szybsze bicie serca, nagłe zwroty akcji i niespodziewane zakończenia. Tutaj dzieje się sporo i szybko. Dlatego warto tę historię przeczytać szybko, bo kiedy odłożymy ją na kilka dni, straci ona na swej atrakcyjności, bo już ciężko będzie nam się wgryźć w fabułę i poczuć ten pierwotny dreszczyk emocji. Powieść czyta się na jednym wdechu i jest doskonała dla tych z Was, których dopadł tak zwany zastój czytelniczy. Gwarantuję, że jeśli dopadł Was marazm podczas czytania książek, ta pozycja odczaruje Was i ponownie z ogromnym apetytem będziecie pochłaniać kolejne powieści.



    Polubiłam bohaterów, choć nie wszystkich. Miałam takich, którzy mnie irytowali, ale to tylko dodawało smaczku historii, której fabuła pędziła i rozwijała się z każdą kolejną przewracaną stroną.



    Autor w swojej powieści ukazuje nam, jak trudne przeżycia wpływają na dalsze życie człowieka. W jego powieści widać jak stosunkowo łatwo złamać człowieka i jego psychikę i jak jednocześnie trudno wrócić później do psychicznej stabilności.


    I najważniejsze! Dla takiego zakończenia, które można określić jako istny rollercoaster emocji warto zarwać nawet i nockę! Serdecznie polecam Wam „The night shift”, a za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Czarna Owca :)



Wasza Aleksandra



środa, 26 lipca 2023

"Wspomnienia socjalnej inspirowane prawdziwymi wydarzeniami" Arleta Socjalna

 



    Witajcie na Czytadłach! :) Wierzycie w przypadki? Bo ja nie. Całkiem niedawno dostałam propozycję zrecenzowania książki wyjątkowej. O takiej tematyce, o której do tej pory tutaj nie wspominałam. Z racji mojego wykształcenia temat jest mi bliski i zawsze mnie interesował. Mowa tutaj o pracowniku socjalnym i wszelkich związanych z tym zawodem radościach i smutkach.



    „Wspomnienia socjalnej inspirowane prawdziwymi wydarzeniami” Arlety Socjalnej to książka, która powinna być obowiązkowa dla wszystkich osób pragnących rozpocząć swoją zawodową karierę jako pracownik socjalny. Dlaczego tak myślę? Bo znajdziecie tutaj wiele historii napisanych przez samo życie. Autorka, mogąca pochwalić się stażem dziesięcioletnim w zawodzie pracownika socjalnego, wskazuje na blaski i cienie tego zawodu. Robi to w sposób bardzo interesujący opisując historie osób, z którymi przyszło jej pracować. I tak dowiadujemy się, że pracownik socjalny, aby być dobrym w tym co robi, powinien przyjmować rolę kozła ofiarnego. Z pokorą wysłuchać frustracji swojego klienta, po to, aby w spokojny i zrównoważony sposób poszukać najlepszego dla niego rozwiązania. Autorka podkreśla, że pracownik socjalny poznaje najintymniejsze szczegóły życia klienta dzięki czemu tworzy z nim bliską więź i relację. Dlatego też zawód pracownika socjalnego nie powinno się wykonywać z przypadku. Odpowiedzialność, wrażliwość na ludzką krzywdę (nie mylić z nadwrażliwością) i stabilność emocjonalna to cechy, które posiadają najlepsi pracownicy socjalni. Ich zadaniem jest wspieranie, a często nawet wysłuchanie opowieści życia osoby potrzebującej. Nierzadko są oni już ostatnią tak zwaną „deską ratunkową” dla swojego klienta. Dlatego tak ważna w tym zawodzie jest empatia.



    Arleta Socjalna wskazuje także na bardzo ważną kwestię, o której rzadko się mówi. Mianowicie status wykonywanego zawodu pracownika socjalnego. W społeczeństwie w naszym kraju ten zawód jest niedoceniany zarówno pod względem finansowym jak i mentalnym i codziennym. Wielu klientów uważa, że pracownik socjalny przychodzi do domu, aby „przeglądać kąty”, gdy tymczasem ich zadaniem jest sporządzić rzetelną i prawdziwą notatkę z pracy w terenie, dzięki której niejednokrotnie klient może korzystać z darmowych ciepłych posiłków czy na przykład dopłaty do leków. We „Wspomnieniach socjalnej” dowiadujemy się, że tak zwani socjalni zajmują się takimi problemami jak: przemoc, ubóstwo, uzależnienia, zaniedbania dzieci i seniorów i wiele innych. Nierzadko mają kontakt z osobami chorymi umysłowo, nie potrafiącymi o siebie zadbać czy zwyczajnie potrzebującymi rozmowy. Pracownik socjalny to bardzo odpowiedzialny zawód niesamowicie obciążający psychikę człowieka. Dlatego powinien być odpowiednio wynagradzany i stać wysoko w hierarchii wzbudzania zaufania społecznego.


    Jak jest obecnie? Z czym mierzą się socjalni na co dzień i na co są narażani? Tego wszystkiego dowiecie się z książki „Wspomnienia socjalnej inspirowane prawdziwymi wydarzeniami”. Gwarantuję Wam mnóstwo emocji i nowych, nieznanych faktów zawodowych pracowników socjalnych. Autorka napisała powieść w sposób rzetelny, z własnej perspektywy pracownika socjalnego posiadającego wiedzę i doświadczenie w tej branży. Czytajcie, bo drugiej takiej lektury nie znajdziecie! Polecam! :)



Wasza Aleksandra





środa, 19 lipca 2023

"Zaginione z Willowbrook" Ellen Marie Wiseman

 



    Witajcie na Czytadłach :) Środa to taki mały piątek, a wraz z nim idealna propozycja na zbliżający się weekend! „Zaginione z Willowbrook” miało swoją premierę 28 czerwca czyli to nowość, która naprawdę jest warta Waszej uwagi! Tym bardziej, że to historia oparta na faktach więc tym bardziej interesuje, wciąga i...przeraża…



*****

Od wydawcy


    Oparta na prawdziwej historii powieść o Willowbrook – państwowym ośrodku dla dzieci z niepełnosprawnościami intelektualnymi w Nowym Jorku.   



    Szesnastoletnia Sage jest wychowywana przez ojca. Jej siostra bliźniaczka Rosemary zmarła sześć lat wcześniej na zapalenie płuc. Matka sióstr zginęła w wypadku. Pewnego dnia Sage podsłuchuje rozmowę telefoniczną i dowiaduje się, że ojciec ukrywa przed nią szokującą tajemnicę. Rosemary żyje i do niedawna przebywała w Instytucie Willowbrook na Staten Island, jednak kilka dni wcześniej zaginęła.  



    Kiedy Sage, szukając siostry, pojawia się w Willowbrook, personel myli ją z zaginioną Rosemary i siłą zamyka w ośrodku. Wtedy zaczyna się prawdziwy koszmar.  



    Willowbrook okazuje się szkołą tylko z nazwy. W rzeczywistości jest to miasto wyrzutków znajdujących się poza zasięgiem wzroku społeczeństwa, ze skorumpowaną administracją, lekarzami przeprowadzającymi eksperymenty medyczne i byłymi przestępcami odpowiedzialnymi za codzienne życie mieszkańców. Sage stara się zachować zimną krew i wymyślić sposób, by wydostać się z koszmaru, oraz odkryć, co się stało z jej siostrą. 


*****

Dla kogo jest ta historia?


    „Zaginione z Willowbrook” to pozycja, która bardzo mnie zainteresowała. Wiązałam z nią ogromne oczekiwania, ponieważ wcześniejsza powieść autorki, „To, co zostawiła”, którą wysłuchałam w formie audiobooka, całkowicie mnie pochłonęła. Autorka operuje fabułą w taki sposób, że trudno się oderwać od lektury, a pikanterii dodaje jeszcze fakt, że to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach! Już sama myśl o zakładzie dla osób z niepełnosprawnością nie wywołuje pozytywnych skojarzeń. Jeśli dodać do tego fakt, że nie dzieje się tam dobrze, a wręcz personel znęca się nad podopiecznymi, to groza przejmuje mnie, jak już tylko o tym pomyślę.


    W „Zaginionych z Willowbrook” atmosfera jest ciężka, przytłaczająca. Czytając miałam wrażenie, że powieść pomimo sklasyfikowania jej jako sensacji, kryminału i thrilleru, ma jeszcze w sobie coś z horroru. Serio! Ta powieść obnaża wręcz niedostatki służby zdrowia mającej dbać o zdrowie psychiczne swoich podopiecznych. To przerażające, że ludzie, którzy są odpowiedzialni za życie i zdrowie osób słabszych od siebie, upośledzonych, są zdolni do okrucieństwa.



    Bardzo polecam Wam tę przesiąkniętą mrokiem powieść, bo to znakomita lektura. Szczególnie dobrze czyta się ją wieczorową porą! :) Poznajcie historię Willowbrook – miejsca, które złamało życie wielu osób…



Wasza Aleksandra


piątek, 7 lipca 2023

"La Bestia" Przemysław Piotrowski

 



     Czy lubicie powieści oparte na faktach z gatunku true crime? Taką właśnie historię zawarł na kartach swojej powieści Przemysław Piotrowski. Ta historia mną wstrząsnęła i pozostawiła w ogólnej rozsypce. Już jakiś czas temu skończyłam czytać tę powieść, ale potrzebowałam czasu, aby napisać swoje przemyślenia…



*****

Od wydawcy


    Kolumbia to trudny kraj. Chciałbym, abyście to zrozumieli już na samym początku, zanim jeszcze zabierzecie się do czytania. Byłem tam, doświadczyłem jej, odczułem na własnej skórze. Można powiedzieć o niej tyle dobrego, co złego, bo choć jest najpiękniejszym krajem, jaki widziałem, to ma w sobie coś tak ponurego i mrocznego, że gdy piszę te słowa, mam nieodparte wrażenie, że to jedno z absolutnie nielicznych miejsc na świecie, gdzie mógł narodzić się potwór, którego historię postaram się Wam opowiedzieć.



    Luis Alfredo Garavito Cubillos to najstraszniejszy i najokrutniejszy seryjny morderca w historii świata. Pewnie teraz drapiecie się po głowie i mogę się założyć, że wielu z Was po raz pierwszy widzi to nazwisko. Na pewno słyszeliście jednak o Tedzie Bundym, Jeffreyu Dahmerze czy Johnie Waynie Gacym. To o nich piszą książki i robią filmy, ale nawet wszyscy oni razem wzięci wydają się zaledwie niesfornymi łobuzami przy „Bestii z Génovy”. Garavito to sadysta i pedofil oskarżony, a następnie skazany za zabicie 138 dzieci, choć niektóre szacunki sugerują, że ofiar mogło być nawet 600! Do dziś na terenie Kolumbii, Ekwadoru i Wenezueli odnajdywane są szczątki, które wiąże się z jego zbrodniczą działalnością.



    Mówi się, że to życie pisze najstraszniejsze scenariusze. I najbardziej niewiarygodne. Trudno się nie zgodzić, bo tak się składa, że „Bestii” właśnie kończy się wyrok. I niewykluczone, że gdy czytacie te słowa, Luis Garavito znów jest wśród nas.



Oto jego historia…





*****

Dla kogo jest ta historia?

    Nigdy wcześniej nie spotkałam się z twórczością Przemysława Piotrowskiego. Nawet nie potrafię wyjaśnić dlaczego. Tak się ułożyło. „La Bestia” jest więc pierwszą powieścią tego autora z którą postanowiłam się zmierzyć. Nie wiem więc czy to, jak wspomniano na okładce, jego najlepsza książka, ale bezsprzecznie to historia wciągająca i wstrząsająca. Taka, której nie da się przeczytać szybko i przede wszystkim taka, o której nie da się zapomnieć. Jeśli jesteście wrażliwi, to odradzam lekturę.



    Autor, aby dokładnie i rzetelnie opisać postać seryjnego mordercy, podążył jego śladami. I to dosłownie! Wybrał się do Kolumbii dzięki czemu miałam wrażenie, że jestem tam razem z nim i wspólnie poznajemy losy największego seryjnego mordercy wszech czasów. Wielki ukłon dla autora za tę podróż, bo Kolumbia należy do jednych z najbardziej niebezpiecznych krajów. Autor zaryzykował i myślę, że dzięki temu napisał taką powieść od której trudno się oderwać, pomimo nadzwyczaj przerażającej tematyki.



    W powieści „La Bestia” próżno szukać rozrywki. To trudna emocjonalnie lektura, która nas dosłownie przeczołga przez najciemniejsze zakamarki ludzkiej psychiki. I kiedy będziemy już pewni, że nic gorszego nie może się już wydarzyć „La Bestia” zaatakuje, wstrząśnie nami, przeżuje i wypluje. I nie są to żarty! Dlatego zastanówcie się zanim sięgniecie po tę lekturę. To bardzo ważna książka, być może i najważniejsza w dorobku autora. Na pewno to historia bardzo potrzebna, bo pozwala nam poznać, do czego zdolny jest człowiek, który ma umysł i podobno serce...Choć w to drugie po lekturze zaczęłam mocno wątpić…

    Na koniec pragnę pogratulować autorowi. Panie Przemysławie! Stworzył Pan historię wstrząsającą i przerażającą, która pokazała mi inną stronę ludzkiego oblicza. Doceniam i zachęcam do przeczytania powieści „La Bestia”. Ta historia nigdy nie powinna się wydarzyć...



Wasza Aleksandra