*****
Od wydawcy
Oparta na prawdziwej historii powieść o Willowbrook – państwowym ośrodku dla dzieci z niepełnosprawnościami intelektualnymi w Nowym Jorku.
Szesnastoletnia Sage jest wychowywana przez ojca. Jej siostra bliźniaczka Rosemary zmarła sześć lat wcześniej na zapalenie płuc. Matka sióstr zginęła w wypadku. Pewnego dnia Sage podsłuchuje rozmowę telefoniczną i dowiaduje się, że ojciec ukrywa przed nią szokującą tajemnicę. Rosemary żyje i do niedawna przebywała w Instytucie Willowbrook na Staten Island, jednak kilka dni wcześniej zaginęła.
Kiedy Sage, szukając siostry, pojawia się w Willowbrook, personel myli ją z zaginioną Rosemary i siłą zamyka w ośrodku. Wtedy zaczyna się prawdziwy koszmar.
Willowbrook okazuje się szkołą tylko z nazwy. W rzeczywistości jest to miasto wyrzutków znajdujących się poza zasięgiem wzroku społeczeństwa, ze skorumpowaną administracją, lekarzami przeprowadzającymi eksperymenty medyczne i byłymi przestępcami odpowiedzialnymi za codzienne życie mieszkańców. Sage stara się zachować zimną krew i wymyślić sposób, by wydostać się z koszmaru, oraz odkryć, co się stało z jej siostrą.
*****
Dla kogo jest ta historia?
„Zaginione z Willowbrook” to pozycja, która bardzo mnie zainteresowała. Wiązałam z nią ogromne oczekiwania, ponieważ wcześniejsza powieść autorki, „To, co zostawiła”, którą wysłuchałam w formie audiobooka, całkowicie mnie pochłonęła. Autorka operuje fabułą w taki sposób, że trudno się oderwać od lektury, a pikanterii dodaje jeszcze fakt, że to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach! Już sama myśl o zakładzie dla osób z niepełnosprawnością nie wywołuje pozytywnych skojarzeń. Jeśli dodać do tego fakt, że nie dzieje się tam dobrze, a wręcz personel znęca się nad podopiecznymi, to groza przejmuje mnie, jak już tylko o tym pomyślę.
W „Zaginionych z Willowbrook” atmosfera jest ciężka, przytłaczająca. Czytając miałam wrażenie, że powieść pomimo sklasyfikowania jej jako sensacji, kryminału i thrilleru, ma jeszcze w sobie coś z horroru. Serio! Ta powieść obnaża wręcz niedostatki służby zdrowia mającej dbać o zdrowie psychiczne swoich podopiecznych. To przerażające, że ludzie, którzy są odpowiedzialni za życie i zdrowie osób słabszych od siebie, upośledzonych, są zdolni do okrucieństwa.
Bardzo polecam Wam tę przesiąkniętą mrokiem powieść, bo to znakomita lektura. Szczególnie dobrze czyta się ją wieczorową porą! :) Poznajcie historię Willowbrook – miejsca, które złamało życie wielu osób…
Wasza Aleksandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz