Czy lubicie powieści oparte na faktach z gatunku true crime? Taką właśnie historię zawarł na kartach swojej powieści Przemysław Piotrowski. Ta historia mną wstrząsnęła i pozostawiła w ogólnej rozsypce. Już jakiś czas temu skończyłam czytać tę powieść, ale potrzebowałam czasu, aby napisać swoje przemyślenia…
*****
Od wydawcy
Kolumbia to trudny kraj. Chciałbym, abyście to zrozumieli już na samym początku, zanim jeszcze zabierzecie się do czytania. Byłem tam, doświadczyłem jej, odczułem na własnej skórze. Można powiedzieć o niej tyle dobrego, co złego, bo choć jest najpiękniejszym krajem, jaki widziałem, to ma w sobie coś tak ponurego i mrocznego, że gdy piszę te słowa, mam nieodparte wrażenie, że to jedno z absolutnie nielicznych miejsc na świecie, gdzie mógł narodzić się potwór, którego historię postaram się Wam opowiedzieć.
Luis Alfredo Garavito Cubillos to najstraszniejszy i najokrutniejszy seryjny morderca w historii świata. Pewnie teraz drapiecie się po głowie i mogę się założyć, że wielu z Was po raz pierwszy widzi to nazwisko. Na pewno słyszeliście jednak o Tedzie Bundym, Jeffreyu Dahmerze czy Johnie Waynie Gacym. To o nich piszą książki i robią filmy, ale nawet wszyscy oni razem wzięci wydają się zaledwie niesfornymi łobuzami przy „Bestii z Génovy”. Garavito to sadysta i pedofil oskarżony, a następnie skazany za zabicie 138 dzieci, choć niektóre szacunki sugerują, że ofiar mogło być nawet 600! Do dziś na terenie Kolumbii, Ekwadoru i Wenezueli odnajdywane są szczątki, które wiąże się z jego zbrodniczą działalnością.
Mówi się, że to życie pisze najstraszniejsze scenariusze. I najbardziej niewiarygodne. Trudno się nie zgodzić, bo tak się składa, że „Bestii” właśnie kończy się wyrok. I niewykluczone, że gdy czytacie te słowa, Luis Garavito znów jest wśród nas.
Oto jego historia…
*****
Dla kogo jest ta historia?
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z twórczością Przemysława Piotrowskiego. Nawet nie potrafię wyjaśnić dlaczego. Tak się ułożyło. „La Bestia” jest więc pierwszą powieścią tego autora z którą postanowiłam się zmierzyć. Nie wiem więc czy to, jak wspomniano na okładce, jego najlepsza książka, ale bezsprzecznie to historia wciągająca i wstrząsająca. Taka, której nie da się przeczytać szybko i przede wszystkim taka, o której nie da się zapomnieć. Jeśli jesteście wrażliwi, to odradzam lekturę.
Autor, aby dokładnie i rzetelnie opisać postać seryjnego mordercy, podążył jego śladami. I to dosłownie! Wybrał się do Kolumbii dzięki czemu miałam wrażenie, że jestem tam razem z nim i wspólnie poznajemy losy największego seryjnego mordercy wszech czasów. Wielki ukłon dla autora za tę podróż, bo Kolumbia należy do jednych z najbardziej niebezpiecznych krajów. Autor zaryzykował i myślę, że dzięki temu napisał taką powieść od której trudno się oderwać, pomimo nadzwyczaj przerażającej tematyki.
W powieści „La Bestia” próżno szukać rozrywki. To trudna emocjonalnie lektura, która nas dosłownie przeczołga przez najciemniejsze zakamarki ludzkiej psychiki. I kiedy będziemy już pewni, że nic gorszego nie może się już wydarzyć „La Bestia” zaatakuje, wstrząśnie nami, przeżuje i wypluje. I nie są to żarty! Dlatego zastanówcie się zanim sięgniecie po tę lekturę. To bardzo ważna książka, być może i najważniejsza w dorobku autora. Na pewno to historia bardzo potrzebna, bo pozwala nam poznać, do czego zdolny jest człowiek, który ma umysł i podobno serce...Choć w to drugie po lekturze zaczęłam mocno wątpić…
Na koniec pragnę pogratulować autorowi. Panie Przemysławie! Stworzył Pan historię wstrząsającą i przerażającą, która pokazała mi inną stronę ludzkiego oblicza. Doceniam i zachęcam do przeczytania powieści „La Bestia”. Ta historia nigdy nie powinna się wydarzyć...
Wasza Aleksandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz