Licznik odwiedzin

niedziela, 2 kwietnia 2023

"Inna dusza" Łukasz Orbitowski

 


    Dzień dobry w niedzielę! I choć coraz bliżej Wielkanoc i mogłoby się wydawać, że pogoda powinna być zdecydowanie lepsza, a książki po które sięgam lżejsze, to jest zgoła inaczej...Pogoda jak na początek kwietnia fatalna, wiosna gdzieś zabłądziła, a powieść po którą niedawno sięgnęłam to jedna z najbardziej wstrząsających i trudnych ostatnimi czasy…


    Już od dawna chciałam zaznajomić się z literaturą Łukasza Orbitowskiego. Koniecznie swoją przygodę z autorem pragnęłam zacząć od „Innej duszy” - powieści, której akcja dzieje się w moim rodzinnym mieście. Nie było to takie proste, bo książki próżno szukać w księgarniach. Nie została wznowiona więc można obecnie nabyć jej wydanie w formie używanej lub skorzystać z czytnika (Edit: można ją obecnie nabyć, ale w dość zawyżonej cenie). Ja zrobiłam to drugie.


    Zacznę od tego, że „Inna dusza” to powieść wydana w 2015 roku i w tymże roku zwyciężyła w „Paszportach Polityki”. W 2016 roku została natomiast finalistą Nagrody Literackiej Gdyni, a w 2015 roku otrzymała także nominację do Książki Roku – plebiscycie organizowanym przez znany szeroko portal lubimyczytac.pl. Nic więc dziwnego, że tę historię musiałam poznać!



*****

Od wydawcy


    Miasto. Zniszczone, obdrapane i brudne kamienice. Zmęczeni ludzie w ubłoconych, wiecznie spóźnionych i zatłoczonych autobusach. Przygnębienie i pustka. I nagle w jednej głowie kiełkuje ta dziwna myśl, nieodparte pragnienie. Bez motywu, bez powodu, jak głód. Tak jakby ciało przejmowała inna dusza, która nakazuje to zrobić, i nie można od niej uciec. Pewnego dnia miasto zatrzyma się przerażone zbrodnią.

    "Wychowywałem się w Bydgoszczy, znam ją i pamiętam jej klimat. W »Innej duszy« Orbitowski odmalowuje niepokojący obraz miasta i jego mieszkańców z lat dziewięćdziesiątych. Chaos początków transformacji i społeczeństwo próbujące odnaleźć się w pierwszych latach przemian.


    Mord, który wtedy wstrząsnął bydgoszczanami, był symbolicznym znakiem tamtego czasu. Niepojęty, niezrozumiały, a przez to jeszcze bardziej przerażający.”

Tomasz Seldelski


    "Opowieść pełna szczegółów, które oddają klimat lat dziewięćdziesiątych w kraju Polska i klimat wieku dojrzewania: gdy chciało się po prostu szybko jeździć na rowerze, strzelać z procy, znaleźć sposób na samego siebie. Ojciec to był tatko, meblościanka gnieździła skarby z całego dzieciństwa. Przyszłość to decyzja o wyborze szkoły, nie myślało się o śmierci. Tylko robiło rzeczy zakazane. I dlatego powieść Łukasza ściska za gardło. Bo tu nie ma typowo złych bohaterów. Jest za to ich zły koniec."
Sylwia Chutnik



*****

Dla kogo jest ta historia?


    „Inna dusza” wstrząsa. Przeraża. Niepokoi. Bo przecież w każdym mieście może dojść do zbrodni, jednak czy na pewno takiej? Przemyślanej, zaplanowanej, dokonanej z zimną krwią.


    Pamiętam ten czas. Moment, w którym doszło do tej zbrodni. Chwile, kiedy rodzice bali się o swoje dzieci. Odprowadzali je i odbierali ze szkoły, choć do domu ich dzieci miały przysłowiowy rzut kamieniem. Skończyło się beztroskie wychodzenie z domu. Dorośli zaczęli się bać, że tuż za rogiem czai się morderca gotowy zaatakować ich dzieci. Miasto wówczas ogarnęła psychoza i wcale mnie to nie dziwi…


    Łukasz Orbitowski w wybitny sposób opisał bohaterów tej trudnej i wstrząsającej historii. Poznajemy rodzinę zarówno ofiary jak i kata. Powieść ma wiele aspektów psychologicznych, widzimy w jakim środowisku dorastał zbrodniarz, zastanawiamy się dlaczego tak wszystko się potoczyło? Czy to musiało się tak skończyć? Podobno zbrodni najczęściej dopuszczają się ludzie na osobach im znanych i często bliskich. Tutaj też to się sprawdza. Autor opisuje wiwisekcję zbrodni, krok po kroku. Jeśli jesteście wrażliwi, to nie polecam. Ta historia Was przeżuje i wypluje. I to kilkukrotnie.


    Jestem zachwycona piórem autora. I na pewno sięgnę po inne powieści Łukasza Orbitowskiego, bo ta historia pochłonęła mnie bez reszty. Z wypiekami na twarzy śledziłam losy głównego bohatera i poznawałam zakamarki mojego miasta – Bydgoszczy, z innej strony. Lata 90-te opisane w wybitny sposób, oddające idealnie charakter ówczesnego miasta. I pozostaje tylko żal i ogromny smutek, że ta historia wydarzyła się naprawdę…



Wasza Aleksandra




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz