Witajcie na Czytadłach :) Zdarza Wam się czasami, że książka tak Was zaskoczy, że aż słów brakuje, aby ją opisać? Tak właśnie mam z „Łabędziem” Sylwii Trojanowskiej.
Akcja „Łabędzia” rozgrywa się w pod bydgoskim Fordonie, co już od razu spowodowało moje szybsze bicie serca. Jestem byłą mieszkanką tego już dzisiaj, największego osiedla Bydgoszczy więc nie mogłam nie sięgnąć po tę historię ;)
Główną bohaterką jest Anna Łabędź, ambitna młoda dziewczyna, która przygotowuje się do rozpoczęcia nauki w warszawskiej szkole pielęgniarstwa. Jej plany niweczy wojna. Anna poznaje Niemca, do którego jej serce zaczyna mocniej bić...Bohaterka będzie musiała podjąć bardzo trudne decyzje dotyczące relacji z rodziną oraz dalszego życia. Jakiego wyboru dokona Anna? Jak potoczą się jej dalsze losy?
Sylwia Trojanowska historią o Annie Łabędź pokazuje nam, że nawet w czasie wojny zdarza się miłość. Nikt nie jest od niej wolny i nawet wojna nie jest w stanie jej zniszczyć. Nie znam żadnych wcześniejszych książek Sylwii Trojanowskiej i już wiem, że po tej, na pewno sięgnę po kolejne. Historia jest napisana lekko pomimo trudnej tematyki. Czyta się błyskawicznie. Spodziewałam się większej ilości opisów Fordonu i Bydgoszczy i to mnie troszkę rozczarowało. Zwyczajnie byłam ciekawa mojego miasta widzianego oczami autorki i tego mi zabrakło.
„Łabędź” to emocjonalna lektura pełna wzruszeń, zawirowań i miłości. Trudno mi się o tym pisze teraz, patrząc na to co obecnie dzieje się na świecie. W końcu akcja książki rozgrywa się chwilę przed II wojną światową i w jej trakcie. „Łabędź” opowiada o sile rodziny. Dla mnie była to czytelnicza podróż pełna emocji i wzruszeń. Z niecierpliwością czekam na kontynuację… :)
Wasza Aleksandra