Dzień dobry :-) Aż trudno uwierzyć, że dopiero w wieku dorosłym sięgnęłam po „Annę Kareninę”. Historia miłosna wszech czasów napisana przez Tołstoja zachwyca i powoduje szybsze bicie serca. Ta klasyka literatury rosyjskiej została już wiele razy zekranizowana. Nic w tym dziwnego, bo to bardzo wdzięczna historia, którą dobrze się ogląda, a jeszcze lepiej czyta! ;)
Tytułowa Anna Karenina prowadzi dostatnie, ale nudne życie u boku męża. Piękna kobieta realizuje się jako matka i jednocześnie często bywa na przyjęciach. Aleksy Wroński to wykształcony i bogaty hrabia. Tych oboje połączy płomienny romans, który odmieni zupełnie ich dotychczasowe życie.
„Anna Karenina” to pięknie napisana powieść, która doskonale opisuje życie w Rosji w dawnych czasach. W historii tej znajdziemy mnóstwo uczuć, przeżyć i emocji. Z tego powodu często miałam wrażenie, że czytam powieść psychologiczną. I uważam, że można ją zaliczyć do tego gatunku. To wielka powieść nie tylko z powodu objętości. Nie od dziś wiadomo, że Lew Tołstoj to wielki pisarz dlatego dziwnie mi wydawać opinię na temat jego książki. Tak czy inaczej to robię, bo „Annę Kareninę” należy przeczytać, a następnie swoje wyobrażenia warto skonfrontować z rzeczywistością oglądając ekranizację z wyjątkową Keirą Knightley.
„Anna Karenina” to cegła na którą trzeba znaleźć troszkę czasu i chęci. Nie należy do powieści, którą się „połyka”, nawet jeśli sporo czytacie. Ta historia to delektowanie się językiem, słowami i emocjami. Bogate życie wewnętrzne bohaterów przeniosło mnie w zupełnie inny świat. „Annę Kareninę” czytało mi się bardzo dobrze i jestem pewna, że wiele razy będę do niej wracać. To jedna z tych książek, w których za każdym razem odkrywasz coś nowego. Tę historię chłonie się każdym zmysłem, a zakończenie jest zupełnie nieprzewidywalne. I choć znajdziemy tu wiele interesujących wątków politycznych, obyczajowych czy religijnych to zapewniam, że najważniejsza będzie dla Was relacja Anny i Wrońskiego. „Anna Karenina” to jedna z największych historii miłosnych naszych czasów. Poznajcie ją koniecznie! :-)
Wasza Aleksandra
Ja też przeczytałam tę książkę całkiem niedawno, może ze 4 lata temu. Ale cieszę się, bo chyba gdybym była młodsza, nie zachwyciłaby mnie jej wielopłaszczyznowość, nie wyłapałabym jej dojrzałości. Arcydzieło.
OdpowiedzUsuń