Licznik odwiedzin

niedziela, 3 marca 2024

"Hacjenda" Isabel Canas

 



    Witajcie w marcu! :) Wiosna już coraz bliżej, czuć cieplejszy wiatr i pojawia się coraz częściej słońce! Uwielbiam ten stan, gdy po zimie wszystko zaczyna się budzić do życia:) Tymczasem na dzisiaj mam dla Was zaplanowaną książkę, która przyprawi o szybsze bicie serca. „Hacjenda” Isabel Canas to gotycka, mroczna powieść, która dosłownie wessała mnie do swojego świata.



*****

Od wydawcy



    Pochłaniająca powieść gotycka, która zabiera czytelnika do Meksyku w czasach wojny o niepodległość w XIX wieku.



    Ojciec Beatríz został stracony podczas obalania rządu, a jej dom spalono. Kiedy przystojny don Rodolfo Solórzano oświadcza się kobiecie, ta myśli głównie o schronieniu, jakie może zapewnić jego posiadłość na wsi. Ignoruje więc plotki o śmierci pierwszej żony Rodolfa i jego lojalności wobec ludzi, którzy zamordowali jej ojca. Chce mieć własny, spokojny dom i poczucie stabilizacji.



    Po przeprowadzce do hacjendy San Isidro, położonej na uboczu, okazuje się, że nie jest to bezpieczna przystań, na jaką Beatríz liczyła. Juana, siostra Rodolfo, bardzo ten dom zaniedbała.



    Rodolfo wraca do stolicy, zostawiając żonę ze swoją siostrą. Wkrótce wizje i głosy zaczynają nawiedzać sny Beatríz, a niewidzialne oczy śledzą każdy jej ruch. Juana wyśmiewa wizje bratowej, ale sama nie wchodzi w nocy do budynku. Z kolei kucharka pali kadzidła na skraju kuchni i oznacza drzwi dziwnymi symbolami. Nikt nie chce powiedzieć, co stało się z pierwszą doñą Solórzano.



    Zrozpaczona Beatríz szuka pomocy u młodego księdza Andrésa posiadającego nadnaturalne umiejętności. Okazuje się on jednak bezsilny wobec śmiertelnego niebezpieczeństwa, które pojawia się, gdy do hacjendy wraca Rodolfo.

*****

Dla kogo jest ta historia?

    „Hacjenda” to przede wszystkim powieść mroczna, przesiąknięta tajemnicą, gotycka i niepokojąca. Wciąga w wir następujących po sobie wydarzeń do tego stopnia, że dopiero po wielu godzinach lektury orientujemy się, że dobrnęliśmy do końca. Dlatego zarezerwujcie sobie czas, żeby nie musieć pozostawiać hacjendy i jej bohaterów w samym środku akcji!



    W „Hacjendzie” jak sam tytuł wskazuje głównym bohaterem powieści jest budynek. Tytułowa hacjenda, w której straszy, albo która straszy ;) Nic nie jest tu pewne, a atmosfera powieści jest gęsta, niepokojąca i podszyta strachem. Niejednokrotnie miałam ciarki na plecach, szczególnie, że powieść czytałam w nocy! I choć nie jest to horror, to dla mnie mógłby do takiego gatunku pretendować.


    „Hacjenda” to prawdziwa powieść grozy, którą bardzo polecam wszystkim, którzy lubią dreszczyk emocji i strachu. I oczywiście tajemnice, których rozwikłanie wcale nie jest takie oczywiste. Książkę czyta się błyskawicznie i popatrzcie na tę okładkę! Dla mnie fenomenalnie oddaje atmosferę powieści! Czytajcie, czytajcie, czytajcie!



    Z książkowym pozdrowieniem ;)



Wasza Aleksandra 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz