Mamy to! Nowy Rok 2025 już od kilku dni gości w naszym życiu, a 2024 czy chcemy tego czy nie, odszedł już do przeszłości. Nie byłabym sobą, gdybym w Nowym Roku nie życzyła Wam jak najwięcej intrygujących, pięknych i wciągających powieści, trzymających w napięciu do samego końca! Tak więc niech się dzieje Książkowa Magia!!! ;) Zastanawia mnie, którą książką rozpoczęliście 2025? U mnie była to powieść Ivy Fairbanks „Twoja aż po grób” i właśnie o niej dzisiaj Wam opowiem :)
*****
Od wydawcy
On
jest nieśmiałym, wycofanym spadkobiercą przedsiębiorstwa
pogrzebowego w niepewnej sytuacji życiowej.
Ona
jest energiczną i pełną optymizmu młodą wdową z Teksasu, która
właśnie przeprowadziła się do irlandzkiego Galway, by dać sobie
drugą szansę.
Nie
mogliby być bardziej różni. Ale może są sobie przeznaczeni?
Callum
Flannelly wolałby zanurkować do otwartego grobu, niż zabrać
nieznajomą na kolację i do kina. Ale jeśli skończy trzydzieści
pięć lat i wciąż będzie kawalerem, straci biznes i możliwość
kontynuowania rodzinnej tradycji. Opuszcza więc bezpieczne
schronienie, jakim jest dla niego kostnica, i rzuca się w wir
randkowania.
Lark
Thompson wolałaby zostać zmiażdżona przez spadające kowadło,
niż choćby zatrzymać się w pobliżu domu pogrzebowego. Żywiołowa
Amerykanka, twórczyni kreskówek, przyjechała tu, by cieszyć się
życiem, więc nie chce, by cokolwiek przypominało jej o stracie
męża.
Kiedy
Lark dowiaduje się o rozterkach Calluma i jego niechęci do
małżeństwa z rozsądku, a nie miłości, zgadza się pomóc
introwertycznemu przedsiębiorcy pogrzebowemu. Sama przysięgała
nigdy więcej się nie zakochać, ale optymistycznie zakłada, że
Callum wciąż jeszcze może znaleźć tę jedyną.
Lecz
w miarę rozwoju tego projektu wzajemne przyciąganie rośnie, a
przyjaźń wkracza w nowy etap… Im więcej czasu Lark spędza z
poważnym, sarkastycznym Callumem, tym bardziej niepokoi ją wizja
znalezienia dla niego partnerki. Im więcej katastrofalnych randek ma
za sobą Callum, tym bardziej obawia się rychłego powrotu Lark do
Stanów.
Jeśli wydaje im się, że mogą zignorować łączącą
ich więź, to są w ogromnym błędzie.
Pikantna
komedia romantyczna o miłości i szczęściu.
*****
Dla kogo jest ta historia?
„Twoja aż po grób” to bezsprzecznie romans z tych lekkich i nie wymagających. W sam raz na początek Nowego Roku, dla odmóżdżenia i odejścia od poważnych, trudnych lektur. Dlatego jeśli szukacie czegoś leciutkiego, nie wymagającego myślenia, ta pozycja będzie idealna!
Znajdziemy tu sporą dawkę czarnego humoru, a język powieści jest lekki i łatwy w odbiorze dzięki czemu książka czyta się sama. Fabuła angażuje czytelnika, a piękna kolorowa okładka wręcz hipnotyzuje potencjalnego odbiorcę.
Postaci są charakterne ( szczególnie Lark ) dzięki czemu zaczynamy szybko angażować się w ich życie i interesować dalszymi losami.
Romans, sami przyznacie, jest nieoczywisty. Ona – twórczyni kreskówek, On – spadkobierca i pracownik domu pogrzebowego. Czy coś może pójść nie tak?, Odpowiedź brzmi: WSZYSTKO!
Czy miłość i dom pogrzebowy mogą iść ze sobą w parze? Sami sprawdźcie! W mojej ocenie to urocza i nieoczywista historia Lark i Calluma, której pikanterii dodaje fakt występowania domu pogrzebowego. Bawcie się pysznie i nie zapomnijcie dać znać o Waszych odczuciach po lekturze ;)
Wasza Aleksandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz