*****
Od wydawcy
Zachód słońca, spotkanie po latach, wielka miłość i wydarzenia, po których nic już nie będzie takie samo.
Marta, uwięziona w toksycznym związku, wreszcie decyduje się zawalczyć o siebie i odciąć od bolesnej przeszłości. W dniu rozwodu niespodziewanie dostaje zaproszenie na Santorini od swojej dawnej miłości, otrzymując tym samym szansę na nowy początek. Chwila wytchnienia zamienia się w coś więcej, gdy stare uczucia powracają z podwójną siłą.
Szczęście jednak nie trwa długo, kiedy Marta dowiaduje się, że Janis jest śmiertelnie chory. Ich świat w jednej chwili staje na krawędzi, a każda wspólna chwila nabiera nowego znaczenia. Strach, niepewność i walka o czas, który im pozostał, stają się codziennością.
Czy można zatrzymać chwilę, która pędzi ku końcowi?
*****
Dla kogo jest ta historia?
„Na zawsze Santorini” to powieść, którą musicie przeczytać! Serio! Ta niespełna 300-stronicowa historia wciągnęła mnie bez reszty. Wczoraj odpakowałam przesyłkę od wydawnictwa, a dziś już jestem po lekturze, która mnie urzekła. I naprawdę autorka stworzyła coś wyjątkowego! Nie znam jej wcześniejszych powieści dlatego absolutnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Co więcej byłam pewna, że to debiut ;) A tu się okazuje, że Katarzyna Leśniak wszystkie wcześniejsze swoje powieści wydawała pod pseudonimem. Ogromnie gratuluję autorce jej najnowszej powieści :)
To co dla mnie najważniejsze i co od razu chcę Wam przekazać, to fakt, że ta historia jest pełna emocji, a tego zawsze oczekuję od dobrych książek. Główni bohaterowie, Marta i Janis, to ludzie których pokochałam i chętnie poznałabym na żywo. Są otwarci na zmiany, charakterni a jednocześnie pełni emocji. To po prostu dobrzy ludzie z którymi chciałam przebywać :) Nie zamierzam spoilerować dlatego nie napiszę wiele o tej historii. Mogę jednak zapewnić, że emocji Wam nie zabraknie. Jest tu radość, szczęście i oczywiście miłość, ale także smutek, rozpacz, ból, a nawet przemoc...Znajdziecie tu paletę emocji i wzruszeń, których jest naprawdę sporo więc obok siebie warto postawić pudełko chusteczek ;)
Czas spędzony z powieścią „Na zawsze Santorini” minął mi niebywale szybko i okazał się strzałem w dziesiątkę! A okładka? Śmiem twierdzić, że jest jedną z najpiękniejszych tegorocznych okładek jakie widziałam! Aż chce się odwiedzić Santorini! :)
Ogromnie zachęcam Was do sięgnięcia po tę powieść. Daje Wam słowo, że po przewróceniu ostatniej strony zostanie w Waszym sercu i umyśle na zawsze…
Wasza Aleksandra
PS. Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Filia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz