Licznik odwiedzin

niedziela, 21 września 2025

"Za maską wroga" Anna Rybakiewicz

 



    Witajcie na Czytadłach! :) To już naprawdę ostatni tak piękny, ciepły, a nawet gorący weekend! Kalendarzowa jesień już jutro! I liczę, że nie będzie to jej smutna, szara i zimna odsłona...Jednak na pocieszenie dodam, że jesienią czyta się zazwyczaj więcej książek, bo dni są dłuższe i jakoś tak przyjemnie jest zawinąć się w kocyk z ciepłą herbatą w kubku i dobrą lekturą w dłoni! A mam dla Was wyjątkową pozycję, jeszcze wciąż przedpremierową ( premiera 24.09 ). To absolutny pewniak! Tak więc zapytam: czy są tu fani/fanki powieści Anny Rybakiewicz? ;) „Za maską wroga” będzie miało swoją premierę już dokładnie za trzy dni, a ja już teraz ogromnie zachęcam Was do sięgnięcia po tę wyjątkową pozycję! ;)




*****

Od wydawcy



PORUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O MIŁOŚCI I ZDRADZIE, O TĘSKNOCIE I TRUDNYCH WYBORACH ORAZ O TYM, CO TAK NAPRAWDĘ KRYJE SIĘ ZA MASKĄ WROGA.



Afryka, rok 1947.

    Amelia – utalentowana malarka, próbując odnaleźć swoje miejsce w powojennym świecie, trafia do Tengeru, polskiej osady u stóp góry Meru. To tam spotyka mężczyznę, którego – jak sądziła – nigdy już nie zobaczy. Mężczyznę, który skupuje wszystkie jej obrazy…



Polska, rok 1941.

    Komendant Blumentritt przejmuje rodzinny dom Amelii, a ona, by móc w nim pozostać i ochronić swoje dziecko, zgadza się dla niego pracować. Tym samym jej największa pasja staje się narzędziem przymusu i zdrady. A jednak to malowanie pozwala jej przetrwać najgorsze chwile. Kiedy postanawia ocalić swoją żydowską przyjaciółkę, wywołuje lawinę wydarzeń, które zmieniają wszystko i prowadzą do dramatycznych wyborów.

    Życie Amelii rozsypało się niczym domek z kart. Jedynym, co wciąż daje jej ukojenie, jest malarstwo – choć każdy obraz przypomina jej o niespełnionej miłości.

    Czy na spalonej słońcem ziemi odnajdzie w oczach dorosłego mężczyzny tamtego chłopca sprzed lat? Jak wiele trzeba wybaczyć, by móc pokochać wroga?



*****

Dla kogo jest ta historia?



    Który to już raz? Dziewiąty!!! „Za maską wroga” to już dziewiąta powieść Anny Rybakiewicz – autorki, która każdą kolejną swoją powieścią coraz bardziej mnie zachwyca! :) To pisarka, której każda powieść rozgrywa się w czasach wojen. Jej historie to pełne emocji i napięcia opowieści od których, wierzcie mi na słowo, nie można się oderwać! Tak było i tym razem! I ostatecznie motyw maski, który ogromnie mnie zaskoczył i nadał prawdziwy sens tytułowi…



    Amelia, główna bohaterka powieści, to utalentowana malarka...i to wokół niej i jej ukochanego chłopca oraz komendanta Blumentritta dzieje się cała historia. Już podczas czytania powieści domyśliłam się pewnego zabiegu pisarki, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało w odbiorze książki.



    Akcja powieści rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych. Bohaterowie, jak w każdej powieści autorki są wyraziści, mają mocne charaktery i osobowości. I pomimo tego, co ostatecznie dzieje się z ukochanym chłopcem Amelii bardzo polubiłam jego postać. „Za maską wroga” to powieść, którą trudno jednoznacznie określić jako powieść tylko i wyłącznie historyczną ponieważ znajdziemy tu także miłość i nienawiść, ból i rozpacz, radość i w końcu nadzieję. Morze nadziei!!! Uwielbiam styl pisarski autorki i to w jaki sposób przenosi mnie do zupełnie innych czasów, do przeszłości w której zanurzam się i nie chcę stamtąd wracać...



    I na koniec powiem Wam jeszcze, że motyw maski, o którym wspominam na początku recenzji, to symbolika! Piękna, ponadczasowa i taka, że aż łzy stają w oczach...Nigdy nie wpadłabym na takie zakończenie! Przepiękna historia, którą każdy prawdziwy czytelnik powinien poznać! Pani Anno! Z jeszcze większą niecierpliwością czekam na kolejne Pani powieści :)



Wasza Aleksandra

PS. Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Filia :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz