Witajcie na Czytadłach! :) Wakacje powoli dobiegają końca...dni stają się coraz krótsze, choć na razie jeszcze tego aż tak nie odczuwamy. Nie mniej jesień już niedługo zapuka do naszych drzwi, a wobec tego czasu na czytanie będzie jeszcze więcej. I choć uwielbiam lato, to najlepiej czyta mi się jesienią, przy ciepłej herbatce, pod kocem i przy aromatycznej świecy. Mam dzisiaj dla Was powieść Ewy Formelli „Kołysanka dla Łani”. To powieść trudna, bo czas akcji osadzony jest w czasach drugiej wojny światowej. Dla tych z Was, którzy lubią powieści historyczne z wojną w tle.
*****
Od wydawcy
DWA ŚWIATY. DWIE EPOKI. JEDNA HISTORIA, KTÓRA CZEKAŁA, BY ZOSTAĆ OPOWIEDZIANA.
Gdańsk, współcześnie. Kiedy pewnego dnia Alicja spotyka na przystanku starszego, bezdomnego mężczyznę, który stracił pamięć, nie wie, jak to wpłynie na jej życie. Kierowana empatią i intuicją proponuje mu nocleg w budynku gospodarczym na swojej posesji. Zygmunt za wikt i dach nad głową postanawia zaopiekować się ogrodem kobiety. Z każdym dniem czuje się w towarzystwie Alicji szczęśliwszy, ale momentami coś sobie przypomina. Nie wie jednak dokładnie, czy to wspomnienia, czy jego wyobraźnia.
Druga wojna światowa. Do stacjonujących w lesie partyzantów trafiają dwie siostry boleśnie doświadczone przez życie. Między młodszą z nich a partyzantem o pseudonimie Ryś rodzi się uczucie. Wojna jednak jest bezlitosna i rozdziela młodych. Dziewczyna zostaje wywieziona na roboty do Niemiec, a chłopak trafia do obozu koncentracyjnego.
Czy Zygmunt odzyska pamięć? Kim byli młodzi partyzanci i czy udało im się odnaleźć w powojennym świecie?
*****
Dla kogo jest ta historia?
Zacznę od tego, że autorka stworzyła powieść ciekawą i wartą uwagi choć muszę przyznać, że czegoś mi tutaj zabrakło. Powieści historycznych z wojną w tle już wiele za mną i w porównaniu z innymi tutaj nie czułam się aż tak usatysfakcjonowana, choć na pewno jest to powieść, przy której warto się zatrzymać. Akcja powieści osadzona jest w dwóch płaszczyznach czasowych. Gdańsk – lata współczesne i czasy drugiej wojny światowej.
Historia opowiedziana jest z perspektywy dwóch głównych bohaterów, Alicji i Zygmunta. Zygmunt jest starszym bezdomnym mężczyzną, który stracił pamięć i tak naprawdę sam nie wie jak się nazywa. Imię Zygmunt przybrał, żeby łatwiej było funkcjonować wśród ludzi. Alicja przygarnia Zygmunta do swojego domu, daje mu dach nad głową, wikt i opierunek, w zamian ten zajmuje się jej ogrodem. Okazuje się, że Zygmunt był partyzantem w czasie drugiej wojny światowej.
Do przeszłości i lat wojennych wracamy tutaj we wspomnieniach i snach bohaterów. Pozostała fabuła rozgrywa się współcześnie.
W „Kołysance dla Łani” zabrakło mi porywającej mnie w innych tego typu powieściach emocjonalności. Niby coś jest, a jakby tego nie było...Książkę czyta się szybko ze względu na prosty język. Jest poprawna i ma piękną okładkę! Tak uważam! Czy mnie rozczarowała? Nie ukrywam, że spodziewałam się czegoś innego, jednak na pewno ujęcie drugiej wojny światowej i sama powieść ma inną, oryginalną strukturę. Z ciekawości warto po nią sięgnąć i wyrobić swoją własną opinię do czego zawsze Was zachęcam! :) Bardzo chętnie poznam Wasze zdanie na temat „Kołysanki dla Łani”. Z książkowym pozdrowieniem ;)
Wasza Aleksandra
PS. Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Filia.