Licznik odwiedzin

niedziela, 17 listopada 2024

"Dziewczyna z wrzosowisk" Lucinda Riley

 



    Witajcie na Czytadłach! Obecnie pogoda nie rozpieszcza, dni krótkie, wieczory i noce długie...Nie lubię tego czasu, ale ma on jedną, bardzo pozytywną cechę! Dobrze mi się wówczas czyta i tego czasu jest więcej, choć to oczywiście tylko złudzenie...Mam dzisiaj dla Was powieść, która jest idealna na jesień, taką prawdziwą, brzydką, deszczową i szarą aurę...Lucinda Riley jest wówczas niezawodna!!! I o jej powieści chcę Wam dzisiaj opowiedzieć!



*****

Od wydawcy


Przeznaczenia nie sposób odmienić…



Anglia, lata siedemdziesiąte. 
Urodzona i wychowana w małej wiosce na wrzosowiskach Yorkshire Leah Thompson z każdym dniem staje się piękniejsza. Kilka lat później szturmem zdobywa świat modelingu, podróżuje z Mediolanu do Londynu i Nowego Jorku i pławi się w luksusie. Nigdy nie marzyła o takim życiu i dostała znacznie więcej niżby chciała – choć nie całkiem to, czego pragnęła. Ale mroczna i niemal już zapomniana przepowiednia, podąża jej śladem niczym cień, a jedyną szansą, by się od niej uwolnić, jest rzucenie wyzwania przeznaczeniu. Czy Leah znajdzie w sobie odwagę i siłę, by przeciwstawić się temu, co dawno już zapisano w gwiazdach?





Polska, lata II wojny światowej.
Róża i David stracili rodziców w okupowanej przez Niemców Polsce. Przeszli przez piekło obozu, gdzie poznali czym jest głód, strach i samotność. Ich nadzieją była ucieczka do Anglii, do rodziny matki. Czy uda im się tam dotrzeć i odnaleźć bezpieczne schronienie? Czy druga ojczyzna zapewni im dostatek i pozwoli oddać się artystycznym pasjom, które odziedziczyli? Czy zdołają uciec przed mrokiem i zostawić za sobą wojenną przeszłość? 



STWORZONA Z EPICKIM ROZMACHEM, NIEZWYKLE SUGESTYWNA I PEŁNA TAJEMNIC SAGA RODZINNA OBEJMUJĄCA TRZY POKOLENIA, W KTÓREJ GŁÓWNĄ ROLĘ ODGRYWA PRZEZNACZENIE. 

POWIEŚĆ, W KTÓREJ SŁYCHAĆ ECHA WICHROWYCH WZGÓRZ.

WYJĄTKOWA NIESPODZIANKA OD AUTORKI BESTSELLEROWEGO CYKLU „SIEDEM SIÓSTR”.

Ukryty skarb uwielbianej brytyjskiej pisarki nareszcie ujrzy światło dzienne!

Napisany przed laty tekst otrzymał nowe życie i ostateczny kształt dzięki pełnemu pasji Harry’emu Whittakerowi, synowi Lucindy Riley i współautorowi powieści Atlas. Historia Pa Salta, zamykającej uwielbianą na całym świecie sagę Siedem Sióstr.

Po przeczytaniu oryginalnego manuskryptu mamy powrócił we mnie podziw dla epickich światów, które kreowała z taką łatwością i fantazją. Podobnie jak w przypadku serii Siedem Sióstr, „Dziewczyna z wrzosowisk” również rozciąga akcję na kolejne pokolenia i dotyka tematów rodzinnych tajemnic i dawno zapomnianych, złowieszczych wróżb z przeszłości” – powiedział wzruszony Harry Whittaker, podsumowując pracę nad tą wspaniałą powieścią, która jak huragan wciąga w wir wydarzeń i porusza do głębi najczulsze struny w czytelniczych sercach.


*****

Dla kogo jest ta historia?



    Lucinda Riley to mistrzyni operowania słowami, wywoływania emocji, wzruszenia i radości. Dla mnie to autorka po którą sięgam ze spokojną głową, bo wiem, że dostarczy mi tylu emocji, że starczy mi na wiele dni. Uwielbiam powieści tej autorki i ogromnie żałuję, że już żadna nowa się nie pojawi...Przedwczesna śmierć zabrała kobietę ogromnie utalentowaną, która z pasją przelewała na papier kolejne historie...Pozostało nam cieszyć się tym, co pozostawiła.



    „Dziewczyna z wrzosowisk” to druga w kolejności powieść autorki. Ukazała się ona po raz pierwszy w 1993 roku pod innym tytułem i autorka była z tej historii niezmiernie dumna. Tyle dowiadujemy się z przedmowy napisanej przez Harrego Whittakera – syna pisarki. Nie dziwię się zupełnie tej dumie i zadowoleniu Lucindy, bo rzeczywiście jest to powieść pełna wielu intryg, zakazanej miłości, a nawet morderstwa…


    Lucinda Riley po raz kolejny swoim słowem przeniosła mnie w świat zupełnie mi obcy, ale wciągający i taki, od którego ciężko było powrócić do rzeczywistości. Świat modelingu, przepychu, a z drugiej strony wojny, głodu i strachu zupełnie mnie porwał. To co zaskakuje, to fragment historii rozgrywającej się w Polsce...opisany w przerażający ale rzetelny sposób…



    Nie umiem wyrazić słowami jak bardzo ta powieść mną wstrząsnęła, ile wyzwoliła uczuć i emocji, których bym się nigdy nie spodziewała...Ta powieść to dla mnie wyjątkowa książka, która na zawsze zajmie jedno z najwyższych miejsc w moim sercu i umyśle. Mogę tylko Was prosić, żebyście przeczytali. To jedna z najpiękniejszych tegorocznych historii, które miałam szczęście poznać. I do tego piękna okładka plus barwione brzegi!!! Przepiękne wydanie od wydawnictwa Albatros już teraz zdobi moją półkę!!!Polecam, polecam, polecam!!!



Wasza Aleksandra 

niedziela, 3 listopada 2024

"Miłość z krwi i kości" Anna Rybakiewicz

 



    Witajcie na Czytadłach! Koniec długiego weekendu już jutro i zapewne większość z Was już myśli o tym z niechęcią, ale ...jeśli mam dla Was propozycję genialnej powieści, to być może to osłodzi powrót do codziennych obowiązków ;) Dzisiejsza moja propozycja pochodzi od autorki, która dla mnie jest pewniakiem czyli pisarką na której jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Anna Rybakiewicz! Mówi Wam coś to nazwisko? Jeśli nie, to szybciutko nadrabiajcie zaległości :)



*****

Od wydawcy



W 1942 roku dwudziestoletnia Basia postanawia dołączyć do ukrywających się w lesie partyzantów. Wśród nich jest Romek – zakochany w dziewczynie sąsiad oraz Leszek – ich wspólny przyjaciel. Życie tej trójki młodych ludzi nieoczekiwanie się komplikuje. Jednak nie za sprawą wojny, a na skutek uczucia, które rodzi się między Basią a Leszkiem.



W 2019 roku antropolog Ula otrzymuje telefon, że w lesie odnaleziono szczątki należące do jej pradziadków, którzy wraz z sąsiadami zostali rozstrzelani przez Niemców w 1943 roku. Żeby wydobyć kości z ziemi, Ula powraca w rodzinne strony, które opuściła wiele lat wcześniej. Na nowo musi stawić czoła nie tylko starszemu sąsiadowi, który obwinia jej babcię Barbarę o tragedię sprzed lat, ale także jego wnukowi – Piotrkowi, który kiedyś złamał jej serce, a teraz oferuje swoją pomoc przy wykopaliskach. Podczas pracy z kośćmi Ula będzie świadkiem kilku niecodziennych zjawisk, dla których spróbuje znaleźć racjonalne wytłumaczenie.

Czy wydarzenia w życiu Uli są zwykłym zbiegiem okoliczności, czy może działaniem szeptuchy?

Czy odnalezione po wielu latach kości mają moc zjednoczenia dwóch zwaśnionych rodzin?

CZY MIŁOŚĆ JEST SILNIEJSZA OD NIENAWIŚCI?





*****

Dla kogo jest ta historia?

    Anna Rybakiewicz jest niezrównana! Mówię to z pełną świadomością, po lekturze kolejnej, najnowszej jej powieści „Miłość z krwi i kości”. Wszystkie kolejne powieści są lepsze od poprzednich i podobnie jest tym razem. To oczywiście moja subiektywna opinia, ale chciałam się nią z Wami podzielić i jednocześnie zapytać Was, czy myślicie podobnie? :)



    W „Miłości z krwi i kości” poznajemy kulisy pracy archeologa. Wiele kwestii było mi obcych i nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo wymagająca i trudna jest to praca. Poza tym autorka oczywiście serwuje nam tutaj kawałek historii, w którą wpleciony jest wątek romansu, ale jak ona to robi!!! Niebywale! Trudno się oderwać, a emocje z każdym przeczytanym zdaniem coraz bardziej gęstnieją…





    Miłość w trudnych czasach to fabuła, którą najczęściej zajmuje się autorka więc powinnam już się przyzwyczaić do jej pióra, a jednak zawsze Pani Rybakiewicz mnie czymś jeszcze zaskoczy! W „Miłości z krwi i kości” znajdziemy skomplikowane relacje międzyludzkie, strach, ale też nadzieję, bez której trudno o pozytywne myślenie.



    Koniec każdej powieści autorki zostawia mnie z ogromną wyrwą w sercu i smutkiem, że ponownie trzeba czekać na dzieło pisarki…



    „Miłość z krwi i kości” oparta jest na faktach i choć jest sfabularyzowana i wzbogacona o fikcję literacką, to opowiada o prawdziwych wydarzeniach i ludziach. Prawdziwa królowa emocji!!! Tak właśnie postrzegam Annę Rybakiewicz. Jak nikt potrafi wywołać całą paletę uczuć, przeczołgać przez fabułę i ostatecznie skleić serce z powrotem w całość! Albo i nie…;)

    Polecam ogromnie jej najnowszą powieść „Miłość z krwi i kości” :) Nie pożałujecie! ;)



Wasza Aleksandra





niedziela, 20 października 2024

"Zły" Piotr Kościelny

 





     Witajcie na Czytadłach! Ostatnimi czasy mamy wysyp nowości na księgarnianych półkach. Jesień jest idealnym czasem na wydawanie powieści i doskonale o tym wiedzą zarówno autorzy jak i wydawnictwa. Dzisiaj jeden z moich ulubionych pisarzy i jeden z tak samo przez mnie lubianych gatunków! Kryminał za 3...2...1…!



    „Zły” Piotra Kościelnego to prawdziwa bomba!!! Powieść do szpiku kości przesiąknięta brutalnością, złem i wszystkim tym, czego normalny człowiek się boi i przed czym ucieka! Lubię czasami przeczytać tak bardzo niepokojącą historię. „Zły” wszedł do mojej duszy tak głęboko, że nie szło robić nic innego prócz czytania! Z Wami będzie tak samo! Serio!



*****

Od wydawcy



Kryminalny majstersztyk jednego z najlepszych polskich autorów

Wrocław, szare czasy PRL- u.

We wrocławskich Świniarach zaginęła młoda kobieta. Milicja prowadzi sprawę zaginięcia, ale porucznik Adam Kozłowski jest przekonany, że kobieta została zamordowana. Tylko Henryk Kolasa i jego przyszła teściowa wiedzą, co tak naprawdę się wydarzyło. Mężczyzna pod wpływem impulsu zabił Anetę Sadowską i ukrył ciało. Kolasa w zbrodnię wrabia niewinnego człowieka. Milicja dokonuje zatrzymania pewna, że złapała mordercę.

Parę lat później Kolasa uderza ponownie. Z jego rąk ginie kilka kobiet. Kozłowski jest przekonany, że ma do czynienia z seryjnym mordercą, ale początkowo nikt mu nie wierzy.

Czy śledczym uda się powstrzymać psychopatę?

Czy milicja tym razem trafnie wytypuję sprawcę?



*****

Dla kogo jest ta historia?



    „Zły” to powieść mrożąca krew w żyłach dla wszystkich tych z Was, którzy nie boją się brutalnych scen, wulgarności i najgorszego zła. Takiego zła od którego Was zemdli. Autor Was przeżuje i wypluje! Dosłownie!



    Henryk Kolasa to główny bohater powieści. Człowiek, który dopuszcza się zbrodni i wywodzi w pole milicjantów. Tak, milicję, bo rzecz dzieje się w szarych czasach PRL-u. Kolasa przez wiele lat dopuszcza się zbrodni i za nie nie odpowiada. Co więcej, inni niewinni ludzie, ponoszą karę za jego czyny. W powieści obserwujemy moralny upadek jednostki. Czytając tę historię niejednokrotnie wstydziłam się, że jestem człowiekiem, bo podczas lektury zdajesz sobie sprawę, że to zwierzęta mają więcej empatii, współczucia i emocji…



    To co zauważalne, to fakt, że milicja tak bardzo chce złapać mordercę, że pochyla się nad osobami, które nie miały ze zbrodniami żadnego związku. Ważne jest złapanie i skazanie „winnego”, gdy tymczasem prawdziwy degenerat nadal cieszy się wolnością.



    Piotr Kościelny napisał powieść, w której od początku wiemy kto zawinił. Mogłoby się wydawać, że wszystko już wiemy, ale autor jednak pozostawia nam niedopowiedzenia i „smaczki”, które wraz z rozwijaniem się fabuły wychodzą na jaw.



    Wszystkim tym, którzy szukają mocnych wrażeń, brutalności, krwi i ogólnie pojętego zła polecam najnowszą powieść Piotra Kościelnego „Zły”. Jest to historia, która podniesie Wam ciśnienie już od pierwszych zdań. Trzymajcie się mocno, bo napięcie z każdą chwilą będzie rosnąć ;)



Z książkowym pozdrowieniem :)


Wasza Aleksandra


niedziela, 13 października 2024

"Nigdy się nie poddam" Barbara Wysoczańska

 



 Witajcie na Czytadłach! Nie mam pojęcia jak wygląda pogodowo u Was, ale u mnie tragedia. Cały dzień szary, bury i deszczowy. Jesień w tej brzydkiej odsłonie rozgościła się na dobre...ale mam na to najlepszą alternatywę. Ciepły kocyk, interesująca książka, gorąca herbatka i pełnia szczęścia gwarantowana! Tym bardziej, że dzisiaj mam dla Was najnowszą powieść Barbary Wysoczańskiej „Nigdy się nie poddam”. I jak zwykle jestem zakochana w tej historii!



*****

Od wydawcy



Tego roku winobranie było inne. W powietrzu czuć atmosferę wojny. Niby wszystkich rozpiera duma, że nasz naród jest wielki, że Führer jest wielki, ale ja się boję. Nie chcę wojny. Wolę mój mały świat, tu, w mojej winnicy, gdzie nie dociera zło. Bo nie mam wątpliwości, że (…) wojna jest złem najgorszym.



Rok 1934

    Gerhard Vogel, właściciel winnicy w Grünbergu na Śląsku, zapada na ciężką chorobę. Opiekę nad nim i rodzinnym interesem przejmuje jego córka Gretel. Wbrew żądaniom rodziny dziewczyna postanawia zachować winnicę i na wzór ojca uprawiać winorośl. Gdy Gretel walczy o swoją niezależność, na jej drodze stają bracia Hans i Erich Gehlerowie, obaj powiązani z nazistami oraz Hitlerem. Kiedy, w 1939 roku, wydaje się, że niepozornej dziewczynie ciężką pracą i determinacją uda się wreszcie odnieść sukces, wybucha wojna, która zmienia wszystko.


Rok 2024

    Po tragicznej śmierci męża Alicja kupuje zabytkowy dworek z winnicą pod Zieloną Górą. Odkrywa w nim starą skrzynkę, a w niej drobne przedmioty winiarskie i akt własności winnicy z lat trzydziestych. Zaintrygowana postanawia poznać historię miejsca, które kupiła, i spotyka się z Thomasem Ritterem, prawnukiem dawnej właścicielki Winnicy Vogel.



*****

Dla kogo jest ta historia?



    Kochani! Barbara Wysoczańska znowu to zrobiła! Napisała powieść od której nie da się oderwać! Dosłownie nie da! I choćby gromy leciały z nieba, Ty musisz siedzieć i czytać do samego końca! Obiad poczeka, sprzątanie poczeka i kurz też poleży...najpierw książka! ;)



    Jestem przekonana, że po przeczytaniu już kilku pierwszych zdań przyznacie mi rację. Autorka stworzyła historię inną niż dotychczasowe. Oczywiście jest to powieść historyczna z których słynie pisarka, ale ta książka ma swoją bardzo charakterystyczną otoczkę i atmosferę…



    Czas akcji osadzony jest w latach trzydziestych ubiegłego wieku i współcześnie. Winnica, winobranie i wino, to trzy słowa, które już zawsze będą mi się kojarzyły z powieścią „Nigdy się nie poddam”. Przewracając kolejne strony i poznając losy Gretel, jej walkę o winnicę i o produkcję najlepszego jakościowo wina, czułam się wyjątkowo. Miałam wrażenie jakbym wspólnie z bohaterką pochylała się nad stworzeniem tego wyjątkowego trunku.



Wino to pasja, to miłość, to namiętność (…)”.



    Nigdy się nie poddam” to idealna lektura na wieczór. Oczywiście nie może zabraknąć lampki dobrego wina, nastrojowej muzyki i, jeśli to możliwe, rozpalonego kominka…



    Dzięki autorce miałam okazję poznać i „dotknąć” choć pobieżnie sposobu przygotowywania wina, tego jak wygląda winobranie i jakie muszą być spełnione warunki, aby owoce nadawały się do stworzenia tego wyjątkowego napoju. Nie miałam pojęcia jak bardzo pracochłonne i czasochłonne jest to zajęcie. Wino kojarzyło mi się tylko z leżakowaniem tego trunku...Jak mało na ten temat wiedziałam!


    Powieść poruszyła mnie dogłębnie. Dotarła do najczulszych strun mojej duszy i choć trudno mnie wzruszyć, autorce to się udało…



    Postać głównej bohaterki imponuje odwagą, cierpliwością, samozaparciem i dążeniem do celu. Gretel to kobieta, która nie boi się nowych wyzwań. Z odwagą podejmuje się walki o winnicę i rodzinny biznes. Czy to się jej uda? Z ogromną radością zachęcam Was do sięgnięcia po powieść „Nigdy się nie poddam”. To absolutny must read tej jesieni! :)



Wasza Aleksandra


niedziela, 29 września 2024

"Garnet. Rozstanie" Karolina Wójciak

 




    Witajcie na Czytadłach! :) I w końcu nadeszła jesień i choć jej nie lubię to jest jeden duży plus tej pory roku! Dużo zapowiedzi bardzo dobrych książek!!! Już się nie mogę doczekać! Dzisiaj już wpada recenzja przedpremierowa cyklu, który uwielbiam!!! „Garnet. Rozstanie” to czwarty tom powieści napisanej przez Karolinę Wójciak. Miał być to ostatni tom, ale kto wie jak będzie…;) Mówiąc szczerze, tak bardzo zżyłam się z bohaterami powieści, że wręcz żądam kolejnej części!!! Autorko, weź to proszę pod uwagę! ;) Ten cykl to samo dobro! Uwielbiam!



*****

Od wydawcy


    Po ataku niedźwiedzia na Isabelle, małżeństwo zostaje wystawione na próbę. Bliscy, chcąc pomóc Williamowi uporać się z tragedią, namawiają go do zakończenia związku. Utrata Isabelle jest jednak dla Williama ciosem zadanym prosto w serce. Niespodziewany list od hrabiego Swantona z propozycją anulowania małżeństwa zmusza go do podjęcia niezwykle trudnej decyzji. Czy woli żyć nadzieją na odzyskanie żony czy przeciwnie odzyskać wolność?



*****

Dla kogo jest ta historia?


    Cyklu „Garnet” zapewne większości z Was nie muszę już specjalnie przedstawiać. Losy sióstr, które trafiają do maleńkiej miejscowości Garnet, w której zaczynają na nowo budować swoje życie został niesamowicie dobrze przyjęty przez czytelniczki. Ja jestem zachwycona! Autorka w rewelacyjny sposób napisała powieść obyczajową z elementami romansu i powiedziałabym nawet, że westernu. Oj tak, Garnet kojarzy mi się z taką westernową mieściną, prerią, ogromem piachu i kurzu. Tak widzę to miejsce, kiedy zanurzam się w historię opowiadającą losy dwóch sióstr, Isabelle i Katie.



    Dla mnie „Garnet” to fenomen i cały czas zastanawiam się co się na to składa, że tak mnie ta pozycja ( dotychczas cztery tomy ) zachwyciła. Przenosząc się w fikcyjny świat bohaterek jestem zupełnie gdzie indziej. I nie jest to zwyczajne przesunięcie w czasie, to coś więcej, jak magia...Tak, wiem, zapewne część z Was się śmieje, ale jeśli nie znacie tego cyklu to natychmiast sięgnijcie po pierwszy tom! Przepadniecie! Jestem tego pewna!



    „Rozstanie” to początkowo miał być ostatni tom całego cyklu. Jak będzie naprawdę? Tego jeszcze do końca nie wiadomo. Podobno sporo zależy od nas, czytelników ;) Przyznam Wam się, że tę historię widzę na dużym ekranie i miałam tak już po zapoznaniu się z pierwszą częścią. Im dalej, tym bardziej ta wizja mi się krystalizuje i cały czas nie opuszcza mnie przeczucie, że „Garnet” kiedyś ujrzymy w formie filmowej ;) Życzę tego autorce z całego serca, bo to byłby hit! Podobnie jak powieści! Jestem tego pewna! A Was czytelnicy namawiam, żeby najlepiej już teraz, przedpremierowo, ( premiera 5 października ) zamawiać „Rozstanie.” Będą Państwo zadowoleni! :)



Wasza Aleksandra







środa, 11 września 2024

"Dziewczyna w mundurze" Agata Sawicka




    Witajcie na Czytadłach w środę, a środa to mały piątek więc już powoli można myśleć o weekendzie. Powieść, do której chcę Was dzisiaj zachęcić została mi zaproponowana do recenzji przez wydawnictwo. Zgodziłam się od razu, bo już sam tytuł wydał mi się interesujący. „Dziewczyna w mundurze” Agaty Sawickiej wciągnęła mnie w wir wydarzeń i nie wypuściła ze swoich szponów póki nie przewróciłam ostatniej strony ;)




*****

Od wydawcy



Dwie kobiety z różnych epok i jedna decyzja – Założyć mundur


Sonia Dąbrowska to wrażliwa i nieśmiała nauczycielka przedszkola. Pewnego dnia wywraca swoje dotychczasowe życie do góry nogami i postanawia zostać żołnierzem. Podczas szkolenia mierzy się nie tylko ze swoimi słabościami, ale również z nieprzychylnymi komentarzami pozostałych żołnierzy. Jedyną osobą, która wierzy w możliwości dziewczyny jest porucznik Aleksander Olszański. Między Sonią a dowódcą kompanii zaczyna powoli rodzić się uczucie.

Kilkadziesiąt lat wcześniej Luiza Grodzieńska zakochuje się w Feliksie. Panienka z dworu poznaje młodego nauczyciela jako gościa rodziny. Wkrótce parę rozdziela wojna, a Luizę spotyka tragedia, która położy się cieniem na całym jej późniejszym życiu.

Jak Sonia poradzi sobie w wojsku?

Czy Luiza podniesie się po życiowej tragedii?

Jak obu dziewczętom uda się przezwyciężyć chwile zwątpienia?



*****

Dla kogo jest ta historia?



    „Dziewczyna w mundurze” to historia po której nie spodziewałam się fajerwerków. Ot pomyślałam, że będzie się miło czytało i tyle. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy powieść całkowicie mnie pochłonęła. Muszę przyznać, że to książka z gatunku takich, po które raczej nie sięgam. Żołnierze, armia, to nie moje klimaty. Tutaj jednakże mamy do czynienia nie tylko ze wspomnianym przeze mnie wojskiem, ale również z historią, która wydarzyła się w przeszłości, w czasach drugiej wojny światowej. Oba te wątki autorka pięknie opisała i ostatecznie połączyła w bardzo oryginalny i nietuzinkowy sposób.



    Agata Sawicka skupiając się na kobiecie w wojsku pokazała jakie panują zatwardziałe zasady, które zostały już z dawien dawna w umysłach żołnierzy- mężczyzn...Mianowicie traktowanie kobiety w wojsku, jej chęci bycia żołnierzem, a co za tym idzie, wszelkie szkolenia którym są poddawane tak samo jak mężczyźni jest solą w ich oku. Bo jak to kobieta w wojsku? Tak można? Tak się da? Autorka pokazuje, że jak najbardziej jest to możliwe i na szczęście, coraz częściej, można spotkać panie wykonujące nie gorzej od panów zawód żołnierza. Czasy się zmieniają, ewoluują i należy się temu poddać, a nie z tym walczyć.



    Przy powieści Agaty Sawickiej bawiłam się znakomicie! Poza tym jest wiele momentów, w których może się zakręcić łza w oku. Splatanie przeszłości z teraźniejszością wyszło wspaniale i choć można się domyślić tego co będzie kluczem i spoiwem, to niezaprzeczalnie autorka stworzyła powieść wartą przeczytania!



    Siła i moc tkwi w kobietach! I takie przesłanie w swojej powieści zostawia nam autorka ;) Przeczytajcie koniecznie!



Wasza Aleksandra

PS. Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Dragon :)




piątek, 30 sierpnia 2024

"Garnet. Wybór" Karolina Wójciak

 



    Witajcie na Czytadłach w ten letni żar lejący się z nieba! Kto lubi, kto? ;) Ja nie narzekam :) Tym bardziej jeśli mogę Wam polecić idealną powieść na tę pogodę! „Wybór” z cyklu powieści „Garnet” to trzeci tom, którego autorką jest Karolina Wójciak. Ta historia kupiła mnie, mój umysł i serce odkąd tylko pojawiła się pierwsza część! Uwielbiam ten cykl i nieczęsto się zdarza, aby aż tak mnie pochłonęły wszystkie tytuły! A tutaj im dalej, tym lepiej! Aż chciałoby się powiedzieć: Chwilo, trwaj! Niestety, cykl dobiega końca, bo jeszcze przed nami tylko część czwarta, która ma kończyć tę tetralogię. Tymczasem zachęcam Was do sięgnięcia po „Wybór”. Będziecie zadowoleni! ;)




*****

Od wydawcy



Trzeci tom serii Garnet



Montana, 1898 rok

Isabelle staje przed wyborem, który może odmienić jej życie. Aby nabyć ziemię pod wymarzony dom, musi wyjść za mąż. Ten drobny szczegół zmusza ją do wystąpienia z prośbą o pomoc do Williama. Jest pewna, że on jako jedyny jest w stanie zrozumieć jej sytuację.

Czy aranżowane małżeństwo to dobry pomysł, czy też najgorsza decyzja, jaką podjęła?



*****

Dla kogo jest ta historia?



„Garnet” to cykl, o którym mogłabym opowiadać godzinami. Pochłonął mnie całkowicie i sprawił, że zupełnie odleciałam z dzisiejszych czasów. I o to chyba chodzi w tych dobrych, ba! Najlepszych powieściach! Znane nam z poprzednich części siostry, Catherine i Isabelle nadal mieszkają w niewielkim Garnet i starają się ułożyć sobie życie. Nie idzie jednak to tak łatwo i przyjemnie jakby sobie tego życzyły!



Autorka w tomie pod tytułem „Wybór” pokazuje jak trudne jest życie kobiet w dawnych czasach. Nie mogą same o sobie decydować, a żeby nabyć ziemię, muszą mieć męża. Absurd? W dzisiejszych czasach na pewno! Jednak w ówczesnych latach trzeba było się dostosować do panujących warunków i zasad. Trudno sobie wyobrazić taką sytuację dzisiaj, prawda? Współczesna kobieta słysząc, że musi znaleźć sobie męża, aby móc zakupić ziemię, zapewne popuka się w czoło z grymasem niedowierzania na twarzy…




Z ogromną radością i pewnością, że pokochacie „Garnet” tak jak ja, zachęcam Was do poznania tego cyklu. Jest wyjątkowy, nietuzinkowy i bardzo oryginalny! Podobnie jak główne bohaterki tych powieści! Niech Wam się pięknie czyta! :)




Wasza Aleksandra