Dzień dobry :) Ostatnio naszła mnie taka myśl...co ja bym zrobiła gdyby na świecie zabrakło książek albo gdybym już wszystkie przeczytała?! Na szczęście to jest niemożliwe więc nie ma problemu :D Wracając do moich czytelniczych podbojów, przedstawiam Wam dzisiaj kolejną powieść Kristin Hannah „Pomiędzy siostrami”. Przeczytałam już sporo powieści tej autorki i widzę, że ma pewne utarte schematy, którymi się posługuje. Jej książki są zawsze pełne emocji i dotykają trudnych życiowych problemów. Być może dlatego są tak bardzo popularne, bliskie nam, zwykłym ludziom. Autorka ma w swoim dorobku historie fenomenalne, bardzo dobre i przeciętne, ale osobiście bardzo ją cenię i dlatego tak często do niej wracam.
„Pomiędzy siostrami” to jak sam tytuł wskazuje historia o siostrach, które dopiero po latach odnajdują łączącą je w przeszłości więź. Claire i Meghann różni praktycznie wszystko. Pierwsza ma bliskich wokół siebie, kocha i jest kochana, a w życiu kieruje się emocjami. Meghann z kolei jest przeciwieństwem siostry. Żyje w luksusowym apartamencie, jednak czuje się w nim obco i samotnie. Do tego nigdy nie pozwala aby emocje wpływały na jej życie. Te dwie tak różne kobiety połączą wydarzenia, których żadna z nich się nie spodziewa.
„Pomiędzy siostrami” to wzruszająca historia o sile genów, przywiązania i w końcu miłości. To historia, która jak to bywa u autorki, nie jest prosta i łatwa. Kristin Hannah jest według mnie mistrzynią opisywania emocji i uczuć. Potrafi wywołać w czytelniku zadumę w wyniku czego zdajemy sobie sprawę, że tak naprawdę w życiu liczą się ludzie, emocje i zdrowie. Cała reszta włącznie z finansami schodzi na drugi plan. Autorka ponownie sprawiła, że przeniosłam się w świat fikcji i razem z bohaterami przeżywałam ich rozterki, emocje, smutki i radości. Dobra książka to taka, która angażuje czytelnika, zmusza do myślenia i pozwala po lekturze wyciągnąć wnioski. Bardzo polubiłam główne bohaterki powieści, choć początkowo wydawało mi się, że szczególnie z Meghann się nie polubię. Jednak im dalej toczyła się fabuła, tym bardziej zaczynałam rozumieć jej postępowanie.
Kristin Hannah stworzyła historię, która dotyka ogromnej ilości trudnych zagadnień. Od strat, porażek, przez złe matki, po miłość, śmierć i eutanazję. To dość spory ładunek emocjonalny zawarty w jednej powieści. Wiem, że recenzje akurat tej książki Kristin Hannah nie są specjalnie pozytywne, jednak moim zdaniem jest to dobra powieść, która wymaga cierpliwości. Przyznaję, że nie porwała mnie od pierwszej strony ;) Jednak od pewnego momentu tak bardzo mnie zainteresowała, że strony przewracały się same. Do tego okładka wydawnictwa Świat Książki jest piękna, melancholijna i bardzo nastrojowa. To chyba najpiękniejsze okładkowe kolory, jakie widziałam! :-) Typowo jesienne zupełnie jak obecna pora roku.
Książki Kristin Hannah mają specyficzny klimat, są bardzo spójne i zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że podobne do siebie. To jednak zupełnie mi nie przeszkadza i za każdym razem chcę więcej i więcej ;) Sprawdźcie czy tak jak ja jesteście fanami jej twórczości;)
Wasza Aleksandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz