Licznik odwiedzin

sobota, 9 lipca 2022

"Mowy nie ma!" Żaneta Pawlik

 

\


    Dobry wieczór Zaczytani :) Jakiś czas temu opublikowałam zapowiedź recenzencką i właśnie dzisiaj mam zamiar zachęcić Was do przeczytania debiutanckiej powieści Żanety Pawlik pt: „Mowy nie ma!” „O życiowych zakrętach i nowych początkach”- takie słowa widnieją na okładce. Oprócz tego na pierwszy plan wysuwa się para-kobieta i mężczyzna, którzy leżą zadowoleni i zrelaksowani. Wszystko zostało okraszone ciepłymi barwami. Znajdziemy tu kolor żółty i pomarańczowy, które ewidentnie kojarzą się z czymś miłym i przyjemnym. I tutaj można się zdziwić, bo spodziewałam się historii lekkiej, którego główną osią będzie romans i to wokół niego wszystko będzie się kręcić. Taki współczesny Harlequin. Biję się w piersi, bo to absolutnie nie jest historia tego typu. Żaneta Pawlik zaserwowała nam wyjątkową powieść obyczajową, w której owszem, znajdziemy wątek romantyczny, ale to nie wszystko! Przeczytajcie dlaczego tak bardzo polubiłam tę powieść i jej bohaterów :-)




    Główna bohaterka powieści, Małgorzata, spełnia się w roli żony, matki, a zawodowo nauczycielki. Jej życie układa się pomyślnie aż do feralnego dnia, kiedy Gośka przyłapuje męża na zdradzie...Historia może się wydawać początkowo oklepana, ale to pozory. Tyle na temat fabuły musi Wam wystarczyć i kropka! Nie napiszę nic więcej, bo uważam, że sami powinniście poznać ciąg dalszy.




    Za co polubiłam „Mowy nie ma!”? Za prawdę i życiowość. Czytając miałam wrażenie deja vu, tak jakbym czytała momentami o sobie i to jest siła tej książki. Realia przedstawione w książce rzetelnie odwzorowują problemy z którymi borykamy się w naszym kraju. Tematy służby zdrowia, alkoholizmu, przemocy w rodzinie, bezdomności to tylko kilka przykładów, które zostały nad wyraz umiejętnie wplecione przez autorkę w historię Małgorzaty.




    Język, którym posługuje się autorka jest prosty i łatwy w odbiorze. Książkę przeczytałam bardzo szybko, bo trudno mi było rozstać się z bohaterami. Zdobyli moją sympatię, a Klaudyna skradła moje serce! ;) Po cichu liczę na to, że to nie koniec historii Małgorzaty, a kontynuacja jest tylko kwestią czasu…:) Serdecznie gratuluję autorce, bo to bardzo udany debiut! Nie zwlekajcie i zanurzcie się w świat Gośki. Kobiety tak bardzo podobnej do nas samych …:)




   Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka :)



Wasza Aleksandra




2 komentarze:

  1. Żaneta Pawlik10 lipca 2022 00:50

    Coraz częściej piszą do mnie kobiety wyznając, że w bohaterce widzą kawałek siebie. Jej skomplikowana historia w pewnym sensie i im się przydarzyła. To największa radość dla autora, gdy nawiązuje z czytelnikami taką więź.

    Dziękuję za Twoją recenzję i doceniam, że oszczędnie wspomniałaś o fabule.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie. Takie książki mogę czytać codziennie :-)

      Usuń