*****
Od wydawcy
Historia wyłaniającej się z gruzów Polski, wielkich uczuć, troski i zrozumienia, które miały zbudować świat na nowo.
Kończy się II Wojna Światowa, a w Polsce zaczyna się czas powojennej odbudowy i podnoszenia kraju z gruzów. Porucznik Szczepan Andryszek, służący podczas wojny w Wojsku Polskim pod rozkazami Sowietów, zostaje funkcjonariuszem podległym Urzędowi Bezpieczeństwa. Przez przełożonych zostaje oddelegowany do niewielkiej Nowej Soli na Ziemiach Odzyskanych.
Tymczasem do miasta przybywa jeden z wielu transportów z repatriantami ze Wschodu, a wśród nich z Drohobycza przyjeżdża Lidia Malczewska z ojcem profesorem pianistą, siostrą Zofią i jej rodziną. Lidia zostaje zatrudniona w poniemieckim szpitalu. Tam poznaje Janka Zielińskiego, ciężko rannego partyzanta z Lubelszczyzny, który po śmierci narzeczonej próbuje odnaleźć swoje miejsce. Losy trojga bohaterów splotą się, a przyszłość postawi przed nimi bardzo trudne wybory.
Czy mogą uwierzyć, że świat wróci do normalności i znajdzie się w nim miejsce na miłość?
"Gdzieś w głębi serca wiedziała, że myślami wciąż będzie wracać do nieukojonej tęsknoty, do straconej szansy na miłość i do tamtego mężczyzny o szarym spojrzeniu. Do tamtej obietnicy, która nigdy się nie spełniła."
*****
Dla kogo jest ta historia?
„Świat na nowo” to powieść historyczna Barbary Wysoczańskiej. Kolejna tak dobra historia z którą bardzo trudno się rozstać. Autorka operuje słowem w niezwykły sposób i zawsze potrafi mnie urzec swoimi historiami. Barbara Wysoczańska posiada niesamowity dar tworzenia powieści, które angażują czytelnika w stu procentach. Wzruszenie miesza się tutaj ze smutkiem i właśnie te emocje powodują, że powieść jest wręcz nie do odłożenia. Uwielbiam takie historie! :) I myślę,a wręcz jestem pewna, że „Świat na nowo” też was zachwyci. W tej powieści znajdziecie ogromną dawkę emocji i pomimo tego, że często podczas lektury towarzyszyły mi smutne emocje, to książka jest warta każdej minuty którą z nią spędziłam. Marzy mi się ekranizacja „Świata na nowo”...Może kiedyś się doczekam...a tymczasem bez zbędnego zastanawiania sięgajcie po wersję tradycyjną. Daję wam słowo, że nie będziecie żałować! :-)
Wasza Aleksandra
PS. „Świat na nowo” to idealna propozycja na upominek pod choinkę. Kto skorzysta, kto? :)
Właśnie zaczęłam czytać i już wiem, że będzie mi się podobała :)
OdpowiedzUsuń