Dzień dobry w sobotę! :) Jak Wam mija weekend? U mnie kocykowo -wirusowo, ale liczę, że będzie w końcu lepiej. Jest czas na lekturę, ale przyznaję, że pomimo tego mało teraz czytam, bo samopoczucie nie nastraja. Ale...już jakiś czas temu przeczytałam powieść Anety Binkowskiej „Naznaczona” i dzisiaj właśnie o niej kilka słów.
*****
Od wydawcy
Czy
będąc nastolatką, myślisz o tym, żeby w przyszłości założyć
rodzinę i mieć dzieci? Dla niewielu jest to priorytet.
I
czasami "później” jest już na to za późno. Zwłaszcza
jeżeli w czyimś życiu pojawi się ONA….
Ta, która nigdy
nikogo nie pyta o zdanie…
Po prostu się zjawia.
Endometrioza
- towarzyszka na całe życie…
Endometrioza to podła
choroba. Mówią, że cierpi na nią co dziesiąta kobieta. W tym
również główna bohaterka tej powieści – Ania.
Ania
to szczęśliwa dwudziestopięciolatka, która pracuje w domu
dziecka. Pod swoją opieką ma troje dzieci: rodzeństwo - Julkę i
Tomka oraz małego Kubusia. Kocha swoją pracę i wkłada w nią całe
swoje serce. Jak każdy ma marzenia - Ania w przyszłości chciałaby
zostać mamą. Niestety życie szykuje dla niej inny scenariusz, o
czym szybko się przekona. Dziewczyna ma wspaniałą rodzinę i
Mateusza, który jest jej najlepszym przyjacielem.
Tylko czy
chłopak też tak uważa? Od pewnego czasu dziwnie się
zachowuje…
Czyżby miał przed nią jakieś tajemnice?
Dziewczyna może by to zauważyła, gdyby nie przystojny pan
weterynarz, który zakręci jej w głowie.
Czy Ania znajdzie w
życiu prawdziwą miłość i zrealizuje swoje marzenie?
*****
Dla kogo jest ta historia?
Ta powieść to dla mnie trudna historia. Ciężko mi się ją czytało i to zapewne dlatego, że sama choruję na endometriozę i każda wzmianka o tej chorobie powodowała wracanie myślami do najtrudniejszych momentów. Doskonale wiem z czym mierzy się główna bohaterka, jak bardzo jest to trudne i fizycznie i psychicznie.
Powieść polecam każdemu, bo o endometriozie pomimo tego, że na szczęście mówi się coraz więcej to jednak stale za mało. Książka nie jest powieścią naukową i nie o to w niej chodzi. Za to w ciekawy sposób daje znać, że taka choroba istnieje i że warto być czujnym na charakterystyczne objawy. Znajdziemy w niej słowa kobiet chorujących na endometriozę ( moje również ), a nawet kilka zdań od lekarza-specjalisty w zakresie wspomnianej jednostki chorobowej.
Autorka wspomina już na początku książki, że zaczynała pisać ją w formie pamiętnika i była to swoista pomoc dla niej samej w walce z chorobą. Czy się udało? O to już należy spytać autorkę ;) ale na pewno warto poznać losy Ani i tego jak radzi sobie z chorobą na co dzień. Jedno musicie wiedzieć: życie z endometriozą jest trudne i nawet jeśli chorobę da się okiełznać i uśpić, to bardzo wpływa w zasadzie na każdą płaszczyznę życia chorującej kobiety. Życie zawodowe i prywatne ( rodzinne ) to dosłownie wierzchołek góry lodowej, gdzie endometrioza czuje się jak ryba w wodzie i sieje spustoszenie.
Anecie gratuluję naprawdę dobrego debiutu i przede wszystkim odwagi do opisania swoich przeżyć, bo w powieści znajduje się nie tylko fikcja literacka ;) I najważniejsze! Czekam na ciąg dalszy, bo losy Ani to jeszcze nie koniec tej historii. Sięgajcie po „Naznaczoną”. Poznajcie historię Ani i tego jak choroba wpływa na jej życie.
Wasza Aleksandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz