
Delia
Owens i jej "Gdzie śpiewają raki" skradło moje serce
bezpowrotnie! Już sama okładka spowodowała moje szybsze bicie
serca. Jest to dla mnie czytelnicze odkrycie 2019 roku.
Dzięki
tej książce możemy się przekonać, że opisy przyrody nie muszą
być mdłe i nużące. Wręcz przeciwnie! Pani Owens posiada
niesamowity dar. W bardzo plastyczny sposób kreuje świat roślin i
zwierząt. Ta książka wręcz pulsuje życiem, unosi się nad nią
zapach bujnej roślinności, krzyk przelatujących ptaków by za
chwilę zastygnąć w przejmującym strachu i grozie…
Sama
fabuła wręcz ocieka emocjami. Dzieciństwo, dojrzewanie, zbrodnia,
ludzkie relacje, nieoczywiste i trudne wybory. To wszystko znajdziemy
w "Rakach..." i wiele więcej...To jedna z tych książek,
która zmusza czytelnika do myślenia i do poszukiwania odpowiedzi na
pytanie o cel i sens życia.
Historia
ta pokazuje jak dzieciństwo kształtuje każdego z nas i jak nasze
wybory wpływają na dalsze życie.
To
jedna z tych książek, którą zamierzam w najbliższym czasie kupić
i mieć w swojej domowej biblioteczce (przeczytany egzemplarz nie
należy do mnie).
„Gdzie
śpiewają raki” to urzekająca powieść łącząca w sobie wątki
obyczajowe i kryminał. To także przepiękny hołd złożony
przyrodzie. Serdecznie polecam!
Wasza
Aleksandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz