Mam dzisiaj dla Was ciekawą propozycję. To pięknie wydana przez Wydawnictwo Mando książka o najważniejszych kobietach w życiu Fryderyka Chopina.
Sam tytuł „Narzeczone Chopina” sugeruje, że autorka to właśnie jemu poświęci najwięcej czasu i o ile oczywiście życiorys Chopina też tam znajdziecie, to głównie jest to historia o kobietach. Tych najważniejszych, najbliższych sercu kompozytora, które wywarły ogromny wpływ na jego życie i twórczość.
W książce Magdy Knedler znajdziemy historie czterech kobiet: Konstancji Gładkowskiej, Marii Wodzińskiej, Aurory (powszechnie znanej jako George Sand) i Jane Stirling. To kobiety, które różni wszystko, ale każda z nich darzyła Chopina tym samym uczuciem. To cztery zupełnie różne historie, które bezsprzecznie wywarły wpływ na jednego z naszych wybitnych pianistów i kompozytorów. Jeśli myślicie, że to powieść o Fryderyku, to nie moglibyście bardziej się mylić. Pierwsze skrzypce grają tu kobiety.
„Narzeczone Chopina” to pozycja z tych, które trudno odłożyć. W momencie kiedy „weszłam” w świat każdej z opisywanych kobiet traciłam kontakt z rzeczywistością. Zapominałam, że mamy XXI wiek, całkowicie pochłaniała mnie czytana historia. Autorka w wyjątkowy sposób kreśli postaci kobiet, ich życie i relacje z Chopinem. Udało jej się znakomicie oddać charakter, osobowość, temperament kobiet najbliższych Chopinowi, a przede wszystkim pokazać, że miłość ma różne odcienie i barwy. Każda z pań kochała tego samego mężczyznę. Miłość każdej z nich wyglądała zupełnie inaczej.
„Narzeczone Chopina” to pasjonująca powieść, która ukazuje naszego kompozytora w nowym i innym świetle niż dotychczas. Historia, którą napisała Knedler zachwyca nie tylko piękną okładką, ale również wnętrzem. To urzekająca powieść, z której wyłania się nowy obraz Fryderyka Chopina. Jak tak niepozorny z wyglądu mężczyzna, mógł w sobie rozkochać tyle kobiet? Skąd miał ten magnetyzm i czy któraś z kobiet była mu szczególnie bliska? Tego wszystkiego dowiecie się z książki „Narzeczone Chopina”, którą serdecznie Wam polecam! Na Mikołaja i pod choinkę też się świetnie sprawdzi ;)
Wasza Aleksandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz