Licznik odwiedzin

sobota, 21 grudnia 2024

Wesołych Świąt :)





Kochani! Ostatnio mało mnie tutaj, ale jest to podyktowane odpoczynkiem od mediów społecznościowych. Nie oznacza to, że nie czytam! Oczywiście, że czytam! W Nowym Roku mogę Wam zagwarantować, że będą pojawiac się tutaj kolejne bardzo interesujące książkowe polecajki. Miejcie tylko oczy szeroko otwarte!

Tymczasem, na ten wyjątkowy czas przygotowywania się do Świąt życzę Wam spokoju, a w same Święta radości, rodzinnego ciepła i niekończącego się uśmiechu
Niech otuli Was magia Świąt ! :)


 

niedziela, 24 listopada 2024

"Wszystkie nasze tajemnice" Melissa Wiesner

 



    Witajcie na Czytadłach! :) Coraz bliżej grudzień, a wraz z nim święta, wcześniej Mikołajki. Dzisiaj mam dla Was propozycję idealną na Mikołajki. To powieść obyczajowa/romans, która mnie totalnie zaskoczyła, a myślałam, że będzie zwykłą odskocznią od dotychczas czytanych lektur. „Wszystkie nasze tajemnice” Melissy Wiesner wciągnęły mnie już od pierwszej strony, a powieść pochłonęłam w ekspresowym tempie. I zazdroszczę każdemu z Was, kto ma jeszcze tę lekturę przed sobą! ;)



*****

Od wydawcy



Ta książka pobudzi cię do śmiechu, sprawi, że będziesz płakać z radości i smutku, a na koniec mocno przytulisz swoich najbliższych.




Anna chce się dostać na studia. Całymi dniami się uczy, wieczorami pracuje i nigdy nie rozmawia o swojej rodzinie. Łatwiej jest trzymać wszystkich na dystans, dopóki w jej życiu nie dokona się zwrot. Tyle że los stawia na jej drodze Gabe’a.



Gabe jest wybitnym studentem, ma dużą, idealną, serdeczną rodzinę. Stanowi całkowite przeciwieństwo Anny. A jednak nawiązuje się między nimi nić porozumienia. On umie ją rozśmieszyć, a jego srebrzystoniebieskie oczy potrafią przejrzeć ją na wylot. Mimo to Anna zrobi wszystko, aby Gabe nie odkrył jej najmroczniejszej tajemnicy, prawdziwego powodu, dla którego co wieczór czeka na nią tylko zimne, puste mieszkanie… Dlatego gdy chłopak zbliża się do prawdy, dziewczyna zostawia wszystko i ucieka z miasta.



Po latach jednak wraca do miejsca, w którym się wychowała, a kiedy Gabe bierze ją w swoje silne ramiona, nareszcie czuje, że odnalazła dom.



Czy prawda, gdy w końcu wyjdzie na jaw, zniszczy światy ich obojga? Gabe’owi Anna ufa bezgranicznie, ale co jeśli on również ma swoje tajemnice? Ile bólu zdołają pomieścić dwa serca, zanim popękają?





*****

Dla kogo jest ta historia?



Zacznę od tego, że powieść „Wszystkie nasze tajemnice” zmiotła mnie z planszy! Serio! Nie spodziewałam się takich emocji, tak silnego zaangażowania w życie bohaterów i ciągłego trzymania kciuków, żeby wszystko im się ułożyło!!!! Nie jest to ckliwy romans! Oj nie!!! To mądra, ciepła opowieść, w której nie brakuje trudnych życiowych zawirowań, problemów rodzinnych czy finansowych. „Wszystkie nasze tajemnice” z każdą kolejną stroną i rozdziałem wciągała mnie coraz bardziej. Obserwujemy życie bohaterów na przestrzeni lat; ich dojrzewanie i dorastanie oraz mierzenie się z problemami…



Znajdziemy tutaj traumę z dzieciństwa w postaci rozbitej rodziny, a właściwie jej braku. W związku z tym główna bohaterka mierzy się z samotnym radzeniem sobie z problemami, o których w tym wieku (dzieciństwo) nie powinna w ogóle myśleć. Na szczęście na jej drodze pojawia się Gabe i jego rodzina i od tej pory życie Anny nabiera choć trochę barw.



Dla mnie „Wszystkie nasze tajemnice” to powieść, która ma w sobie fragmenty powieści psychologicznej. Wewnętrzne rozterki głównej bohaterki obserwowałam z ogromną ciekawością. Bardzo polecam tę powieść wszystkim, którzy lubią powieści romantyczne/obyczajowe z dramatem w tle. Dodatkowo przemiana postaci na przestrzeni lat jest intrygująca i pełna zaskoczeń. Polecam z całego serca na prezent na Mikołajki lub pod choinkę ;)

Wasza Aleksandra


niedziela, 17 listopada 2024

"Dziewczyna z wrzosowisk" Lucinda Riley

 



    Witajcie na Czytadłach! Obecnie pogoda nie rozpieszcza, dni krótkie, wieczory i noce długie...Nie lubię tego czasu, ale ma on jedną, bardzo pozytywną cechę! Dobrze mi się wówczas czyta i tego czasu jest więcej, choć to oczywiście tylko złudzenie...Mam dzisiaj dla Was powieść, która jest idealna na jesień, taką prawdziwą, brzydką, deszczową i szarą aurę...Lucinda Riley jest wówczas niezawodna!!! I o jej powieści chcę Wam dzisiaj opowiedzieć!



*****

Od wydawcy


Przeznaczenia nie sposób odmienić…



Anglia, lata siedemdziesiąte. 
Urodzona i wychowana w małej wiosce na wrzosowiskach Yorkshire Leah Thompson z każdym dniem staje się piękniejsza. Kilka lat później szturmem zdobywa świat modelingu, podróżuje z Mediolanu do Londynu i Nowego Jorku i pławi się w luksusie. Nigdy nie marzyła o takim życiu i dostała znacznie więcej niżby chciała – choć nie całkiem to, czego pragnęła. Ale mroczna i niemal już zapomniana przepowiednia, podąża jej śladem niczym cień, a jedyną szansą, by się od niej uwolnić, jest rzucenie wyzwania przeznaczeniu. Czy Leah znajdzie w sobie odwagę i siłę, by przeciwstawić się temu, co dawno już zapisano w gwiazdach?





Polska, lata II wojny światowej.
Róża i David stracili rodziców w okupowanej przez Niemców Polsce. Przeszli przez piekło obozu, gdzie poznali czym jest głód, strach i samotność. Ich nadzieją była ucieczka do Anglii, do rodziny matki. Czy uda im się tam dotrzeć i odnaleźć bezpieczne schronienie? Czy druga ojczyzna zapewni im dostatek i pozwoli oddać się artystycznym pasjom, które odziedziczyli? Czy zdołają uciec przed mrokiem i zostawić za sobą wojenną przeszłość? 



STWORZONA Z EPICKIM ROZMACHEM, NIEZWYKLE SUGESTYWNA I PEŁNA TAJEMNIC SAGA RODZINNA OBEJMUJĄCA TRZY POKOLENIA, W KTÓREJ GŁÓWNĄ ROLĘ ODGRYWA PRZEZNACZENIE. 

POWIEŚĆ, W KTÓREJ SŁYCHAĆ ECHA WICHROWYCH WZGÓRZ.

WYJĄTKOWA NIESPODZIANKA OD AUTORKI BESTSELLEROWEGO CYKLU „SIEDEM SIÓSTR”.

Ukryty skarb uwielbianej brytyjskiej pisarki nareszcie ujrzy światło dzienne!

Napisany przed laty tekst otrzymał nowe życie i ostateczny kształt dzięki pełnemu pasji Harry’emu Whittakerowi, synowi Lucindy Riley i współautorowi powieści Atlas. Historia Pa Salta, zamykającej uwielbianą na całym świecie sagę Siedem Sióstr.

Po przeczytaniu oryginalnego manuskryptu mamy powrócił we mnie podziw dla epickich światów, które kreowała z taką łatwością i fantazją. Podobnie jak w przypadku serii Siedem Sióstr, „Dziewczyna z wrzosowisk” również rozciąga akcję na kolejne pokolenia i dotyka tematów rodzinnych tajemnic i dawno zapomnianych, złowieszczych wróżb z przeszłości” – powiedział wzruszony Harry Whittaker, podsumowując pracę nad tą wspaniałą powieścią, która jak huragan wciąga w wir wydarzeń i porusza do głębi najczulsze struny w czytelniczych sercach.


*****

Dla kogo jest ta historia?



    Lucinda Riley to mistrzyni operowania słowami, wywoływania emocji, wzruszenia i radości. Dla mnie to autorka po którą sięgam ze spokojną głową, bo wiem, że dostarczy mi tylu emocji, że starczy mi na wiele dni. Uwielbiam powieści tej autorki i ogromnie żałuję, że już żadna nowa się nie pojawi...Przedwczesna śmierć zabrała kobietę ogromnie utalentowaną, która z pasją przelewała na papier kolejne historie...Pozostało nam cieszyć się tym, co pozostawiła.



    „Dziewczyna z wrzosowisk” to druga w kolejności powieść autorki. Ukazała się ona po raz pierwszy w 1993 roku pod innym tytułem i autorka była z tej historii niezmiernie dumna. Tyle dowiadujemy się z przedmowy napisanej przez Harrego Whittakera – syna pisarki. Nie dziwię się zupełnie tej dumie i zadowoleniu Lucindy, bo rzeczywiście jest to powieść pełna wielu intryg, zakazanej miłości, a nawet morderstwa…


    Lucinda Riley po raz kolejny swoim słowem przeniosła mnie w świat zupełnie mi obcy, ale wciągający i taki, od którego ciężko było powrócić do rzeczywistości. Świat modelingu, przepychu, a z drugiej strony wojny, głodu i strachu zupełnie mnie porwał. To co zaskakuje, to fragment historii rozgrywającej się w Polsce...opisany w przerażający ale rzetelny sposób…



    Nie umiem wyrazić słowami jak bardzo ta powieść mną wstrząsnęła, ile wyzwoliła uczuć i emocji, których bym się nigdy nie spodziewała...Ta powieść to dla mnie wyjątkowa książka, która na zawsze zajmie jedno z najwyższych miejsc w moim sercu i umyśle. Mogę tylko Was prosić, żebyście przeczytali. To jedna z najpiękniejszych tegorocznych historii, które miałam szczęście poznać. I do tego piękna okładka plus barwione brzegi!!! Przepiękne wydanie od wydawnictwa Albatros już teraz zdobi moją półkę!!!Polecam, polecam, polecam!!!



Wasza Aleksandra 

niedziela, 3 listopada 2024

"Miłość z krwi i kości" Anna Rybakiewicz

 



    Witajcie na Czytadłach! Koniec długiego weekendu już jutro i zapewne większość z Was już myśli o tym z niechęcią, ale ...jeśli mam dla Was propozycję genialnej powieści, to być może to osłodzi powrót do codziennych obowiązków ;) Dzisiejsza moja propozycja pochodzi od autorki, która dla mnie jest pewniakiem czyli pisarką na której jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Anna Rybakiewicz! Mówi Wam coś to nazwisko? Jeśli nie, to szybciutko nadrabiajcie zaległości :)



*****

Od wydawcy



W 1942 roku dwudziestoletnia Basia postanawia dołączyć do ukrywających się w lesie partyzantów. Wśród nich jest Romek – zakochany w dziewczynie sąsiad oraz Leszek – ich wspólny przyjaciel. Życie tej trójki młodych ludzi nieoczekiwanie się komplikuje. Jednak nie za sprawą wojny, a na skutek uczucia, które rodzi się między Basią a Leszkiem.



W 2019 roku antropolog Ula otrzymuje telefon, że w lesie odnaleziono szczątki należące do jej pradziadków, którzy wraz z sąsiadami zostali rozstrzelani przez Niemców w 1943 roku. Żeby wydobyć kości z ziemi, Ula powraca w rodzinne strony, które opuściła wiele lat wcześniej. Na nowo musi stawić czoła nie tylko starszemu sąsiadowi, który obwinia jej babcię Barbarę o tragedię sprzed lat, ale także jego wnukowi – Piotrkowi, który kiedyś złamał jej serce, a teraz oferuje swoją pomoc przy wykopaliskach. Podczas pracy z kośćmi Ula będzie świadkiem kilku niecodziennych zjawisk, dla których spróbuje znaleźć racjonalne wytłumaczenie.

Czy wydarzenia w życiu Uli są zwykłym zbiegiem okoliczności, czy może działaniem szeptuchy?

Czy odnalezione po wielu latach kości mają moc zjednoczenia dwóch zwaśnionych rodzin?

CZY MIŁOŚĆ JEST SILNIEJSZA OD NIENAWIŚCI?





*****

Dla kogo jest ta historia?

    Anna Rybakiewicz jest niezrównana! Mówię to z pełną świadomością, po lekturze kolejnej, najnowszej jej powieści „Miłość z krwi i kości”. Wszystkie kolejne powieści są lepsze od poprzednich i podobnie jest tym razem. To oczywiście moja subiektywna opinia, ale chciałam się nią z Wami podzielić i jednocześnie zapytać Was, czy myślicie podobnie? :)



    W „Miłości z krwi i kości” poznajemy kulisy pracy archeologa. Wiele kwestii było mi obcych i nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo wymagająca i trudna jest to praca. Poza tym autorka oczywiście serwuje nam tutaj kawałek historii, w którą wpleciony jest wątek romansu, ale jak ona to robi!!! Niebywale! Trudno się oderwać, a emocje z każdym przeczytanym zdaniem coraz bardziej gęstnieją…





    Miłość w trudnych czasach to fabuła, którą najczęściej zajmuje się autorka więc powinnam już się przyzwyczaić do jej pióra, a jednak zawsze Pani Rybakiewicz mnie czymś jeszcze zaskoczy! W „Miłości z krwi i kości” znajdziemy skomplikowane relacje międzyludzkie, strach, ale też nadzieję, bez której trudno o pozytywne myślenie.



    Koniec każdej powieści autorki zostawia mnie z ogromną wyrwą w sercu i smutkiem, że ponownie trzeba czekać na dzieło pisarki…



    „Miłość z krwi i kości” oparta jest na faktach i choć jest sfabularyzowana i wzbogacona o fikcję literacką, to opowiada o prawdziwych wydarzeniach i ludziach. Prawdziwa królowa emocji!!! Tak właśnie postrzegam Annę Rybakiewicz. Jak nikt potrafi wywołać całą paletę uczuć, przeczołgać przez fabułę i ostatecznie skleić serce z powrotem w całość! Albo i nie…;)

    Polecam ogromnie jej najnowszą powieść „Miłość z krwi i kości” :) Nie pożałujecie! ;)



Wasza Aleksandra





niedziela, 20 października 2024

"Zły" Piotr Kościelny

 





     Witajcie na Czytadłach! Ostatnimi czasy mamy wysyp nowości na księgarnianych półkach. Jesień jest idealnym czasem na wydawanie powieści i doskonale o tym wiedzą zarówno autorzy jak i wydawnictwa. Dzisiaj jeden z moich ulubionych pisarzy i jeden z tak samo przez mnie lubianych gatunków! Kryminał za 3...2...1…!



    „Zły” Piotra Kościelnego to prawdziwa bomba!!! Powieść do szpiku kości przesiąknięta brutalnością, złem i wszystkim tym, czego normalny człowiek się boi i przed czym ucieka! Lubię czasami przeczytać tak bardzo niepokojącą historię. „Zły” wszedł do mojej duszy tak głęboko, że nie szło robić nic innego prócz czytania! Z Wami będzie tak samo! Serio!



*****

Od wydawcy



Kryminalny majstersztyk jednego z najlepszych polskich autorów

Wrocław, szare czasy PRL- u.

We wrocławskich Świniarach zaginęła młoda kobieta. Milicja prowadzi sprawę zaginięcia, ale porucznik Adam Kozłowski jest przekonany, że kobieta została zamordowana. Tylko Henryk Kolasa i jego przyszła teściowa wiedzą, co tak naprawdę się wydarzyło. Mężczyzna pod wpływem impulsu zabił Anetę Sadowską i ukrył ciało. Kolasa w zbrodnię wrabia niewinnego człowieka. Milicja dokonuje zatrzymania pewna, że złapała mordercę.

Parę lat później Kolasa uderza ponownie. Z jego rąk ginie kilka kobiet. Kozłowski jest przekonany, że ma do czynienia z seryjnym mordercą, ale początkowo nikt mu nie wierzy.

Czy śledczym uda się powstrzymać psychopatę?

Czy milicja tym razem trafnie wytypuję sprawcę?



*****

Dla kogo jest ta historia?



    „Zły” to powieść mrożąca krew w żyłach dla wszystkich tych z Was, którzy nie boją się brutalnych scen, wulgarności i najgorszego zła. Takiego zła od którego Was zemdli. Autor Was przeżuje i wypluje! Dosłownie!



    Henryk Kolasa to główny bohater powieści. Człowiek, który dopuszcza się zbrodni i wywodzi w pole milicjantów. Tak, milicję, bo rzecz dzieje się w szarych czasach PRL-u. Kolasa przez wiele lat dopuszcza się zbrodni i za nie nie odpowiada. Co więcej, inni niewinni ludzie, ponoszą karę za jego czyny. W powieści obserwujemy moralny upadek jednostki. Czytając tę historię niejednokrotnie wstydziłam się, że jestem człowiekiem, bo podczas lektury zdajesz sobie sprawę, że to zwierzęta mają więcej empatii, współczucia i emocji…



    To co zauważalne, to fakt, że milicja tak bardzo chce złapać mordercę, że pochyla się nad osobami, które nie miały ze zbrodniami żadnego związku. Ważne jest złapanie i skazanie „winnego”, gdy tymczasem prawdziwy degenerat nadal cieszy się wolnością.



    Piotr Kościelny napisał powieść, w której od początku wiemy kto zawinił. Mogłoby się wydawać, że wszystko już wiemy, ale autor jednak pozostawia nam niedopowiedzenia i „smaczki”, które wraz z rozwijaniem się fabuły wychodzą na jaw.



    Wszystkim tym, którzy szukają mocnych wrażeń, brutalności, krwi i ogólnie pojętego zła polecam najnowszą powieść Piotra Kościelnego „Zły”. Jest to historia, która podniesie Wam ciśnienie już od pierwszych zdań. Trzymajcie się mocno, bo napięcie z każdą chwilą będzie rosnąć ;)



Z książkowym pozdrowieniem :)


Wasza Aleksandra


niedziela, 13 października 2024

"Nigdy się nie poddam" Barbara Wysoczańska

 



 Witajcie na Czytadłach! Nie mam pojęcia jak wygląda pogodowo u Was, ale u mnie tragedia. Cały dzień szary, bury i deszczowy. Jesień w tej brzydkiej odsłonie rozgościła się na dobre...ale mam na to najlepszą alternatywę. Ciepły kocyk, interesująca książka, gorąca herbatka i pełnia szczęścia gwarantowana! Tym bardziej, że dzisiaj mam dla Was najnowszą powieść Barbary Wysoczańskiej „Nigdy się nie poddam”. I jak zwykle jestem zakochana w tej historii!



*****

Od wydawcy



Tego roku winobranie było inne. W powietrzu czuć atmosferę wojny. Niby wszystkich rozpiera duma, że nasz naród jest wielki, że Führer jest wielki, ale ja się boję. Nie chcę wojny. Wolę mój mały świat, tu, w mojej winnicy, gdzie nie dociera zło. Bo nie mam wątpliwości, że (…) wojna jest złem najgorszym.



Rok 1934

    Gerhard Vogel, właściciel winnicy w Grünbergu na Śląsku, zapada na ciężką chorobę. Opiekę nad nim i rodzinnym interesem przejmuje jego córka Gretel. Wbrew żądaniom rodziny dziewczyna postanawia zachować winnicę i na wzór ojca uprawiać winorośl. Gdy Gretel walczy o swoją niezależność, na jej drodze stają bracia Hans i Erich Gehlerowie, obaj powiązani z nazistami oraz Hitlerem. Kiedy, w 1939 roku, wydaje się, że niepozornej dziewczynie ciężką pracą i determinacją uda się wreszcie odnieść sukces, wybucha wojna, która zmienia wszystko.


Rok 2024

    Po tragicznej śmierci męża Alicja kupuje zabytkowy dworek z winnicą pod Zieloną Górą. Odkrywa w nim starą skrzynkę, a w niej drobne przedmioty winiarskie i akt własności winnicy z lat trzydziestych. Zaintrygowana postanawia poznać historię miejsca, które kupiła, i spotyka się z Thomasem Ritterem, prawnukiem dawnej właścicielki Winnicy Vogel.



*****

Dla kogo jest ta historia?



    Kochani! Barbara Wysoczańska znowu to zrobiła! Napisała powieść od której nie da się oderwać! Dosłownie nie da! I choćby gromy leciały z nieba, Ty musisz siedzieć i czytać do samego końca! Obiad poczeka, sprzątanie poczeka i kurz też poleży...najpierw książka! ;)



    Jestem przekonana, że po przeczytaniu już kilku pierwszych zdań przyznacie mi rację. Autorka stworzyła historię inną niż dotychczasowe. Oczywiście jest to powieść historyczna z których słynie pisarka, ale ta książka ma swoją bardzo charakterystyczną otoczkę i atmosferę…



    Czas akcji osadzony jest w latach trzydziestych ubiegłego wieku i współcześnie. Winnica, winobranie i wino, to trzy słowa, które już zawsze będą mi się kojarzyły z powieścią „Nigdy się nie poddam”. Przewracając kolejne strony i poznając losy Gretel, jej walkę o winnicę i o produkcję najlepszego jakościowo wina, czułam się wyjątkowo. Miałam wrażenie jakbym wspólnie z bohaterką pochylała się nad stworzeniem tego wyjątkowego trunku.



Wino to pasja, to miłość, to namiętność (…)”.



    Nigdy się nie poddam” to idealna lektura na wieczór. Oczywiście nie może zabraknąć lampki dobrego wina, nastrojowej muzyki i, jeśli to możliwe, rozpalonego kominka…



    Dzięki autorce miałam okazję poznać i „dotknąć” choć pobieżnie sposobu przygotowywania wina, tego jak wygląda winobranie i jakie muszą być spełnione warunki, aby owoce nadawały się do stworzenia tego wyjątkowego napoju. Nie miałam pojęcia jak bardzo pracochłonne i czasochłonne jest to zajęcie. Wino kojarzyło mi się tylko z leżakowaniem tego trunku...Jak mało na ten temat wiedziałam!


    Powieść poruszyła mnie dogłębnie. Dotarła do najczulszych strun mojej duszy i choć trudno mnie wzruszyć, autorce to się udało…



    Postać głównej bohaterki imponuje odwagą, cierpliwością, samozaparciem i dążeniem do celu. Gretel to kobieta, która nie boi się nowych wyzwań. Z odwagą podejmuje się walki o winnicę i rodzinny biznes. Czy to się jej uda? Z ogromną radością zachęcam Was do sięgnięcia po powieść „Nigdy się nie poddam”. To absolutny must read tej jesieni! :)



Wasza Aleksandra


niedziela, 29 września 2024

"Garnet. Rozstanie" Karolina Wójciak

 




    Witajcie na Czytadłach! :) I w końcu nadeszła jesień i choć jej nie lubię to jest jeden duży plus tej pory roku! Dużo zapowiedzi bardzo dobrych książek!!! Już się nie mogę doczekać! Dzisiaj już wpada recenzja przedpremierowa cyklu, który uwielbiam!!! „Garnet. Rozstanie” to czwarty tom powieści napisanej przez Karolinę Wójciak. Miał być to ostatni tom, ale kto wie jak będzie…;) Mówiąc szczerze, tak bardzo zżyłam się z bohaterami powieści, że wręcz żądam kolejnej części!!! Autorko, weź to proszę pod uwagę! ;) Ten cykl to samo dobro! Uwielbiam!



*****

Od wydawcy


    Po ataku niedźwiedzia na Isabelle, małżeństwo zostaje wystawione na próbę. Bliscy, chcąc pomóc Williamowi uporać się z tragedią, namawiają go do zakończenia związku. Utrata Isabelle jest jednak dla Williama ciosem zadanym prosto w serce. Niespodziewany list od hrabiego Swantona z propozycją anulowania małżeństwa zmusza go do podjęcia niezwykle trudnej decyzji. Czy woli żyć nadzieją na odzyskanie żony czy przeciwnie odzyskać wolność?



*****

Dla kogo jest ta historia?


    Cyklu „Garnet” zapewne większości z Was nie muszę już specjalnie przedstawiać. Losy sióstr, które trafiają do maleńkiej miejscowości Garnet, w której zaczynają na nowo budować swoje życie został niesamowicie dobrze przyjęty przez czytelniczki. Ja jestem zachwycona! Autorka w rewelacyjny sposób napisała powieść obyczajową z elementami romansu i powiedziałabym nawet, że westernu. Oj tak, Garnet kojarzy mi się z taką westernową mieściną, prerią, ogromem piachu i kurzu. Tak widzę to miejsce, kiedy zanurzam się w historię opowiadającą losy dwóch sióstr, Isabelle i Katie.



    Dla mnie „Garnet” to fenomen i cały czas zastanawiam się co się na to składa, że tak mnie ta pozycja ( dotychczas cztery tomy ) zachwyciła. Przenosząc się w fikcyjny świat bohaterek jestem zupełnie gdzie indziej. I nie jest to zwyczajne przesunięcie w czasie, to coś więcej, jak magia...Tak, wiem, zapewne część z Was się śmieje, ale jeśli nie znacie tego cyklu to natychmiast sięgnijcie po pierwszy tom! Przepadniecie! Jestem tego pewna!



    „Rozstanie” to początkowo miał być ostatni tom całego cyklu. Jak będzie naprawdę? Tego jeszcze do końca nie wiadomo. Podobno sporo zależy od nas, czytelników ;) Przyznam Wam się, że tę historię widzę na dużym ekranie i miałam tak już po zapoznaniu się z pierwszą częścią. Im dalej, tym bardziej ta wizja mi się krystalizuje i cały czas nie opuszcza mnie przeczucie, że „Garnet” kiedyś ujrzymy w formie filmowej ;) Życzę tego autorce z całego serca, bo to byłby hit! Podobnie jak powieści! Jestem tego pewna! A Was czytelnicy namawiam, żeby najlepiej już teraz, przedpremierowo, ( premiera 5 października ) zamawiać „Rozstanie.” Będą Państwo zadowoleni! :)



Wasza Aleksandra







środa, 11 września 2024

"Dziewczyna w mundurze" Agata Sawicka




    Witajcie na Czytadłach w środę, a środa to mały piątek więc już powoli można myśleć o weekendzie. Powieść, do której chcę Was dzisiaj zachęcić została mi zaproponowana do recenzji przez wydawnictwo. Zgodziłam się od razu, bo już sam tytuł wydał mi się interesujący. „Dziewczyna w mundurze” Agaty Sawickiej wciągnęła mnie w wir wydarzeń i nie wypuściła ze swoich szponów póki nie przewróciłam ostatniej strony ;)




*****

Od wydawcy



Dwie kobiety z różnych epok i jedna decyzja – Założyć mundur


Sonia Dąbrowska to wrażliwa i nieśmiała nauczycielka przedszkola. Pewnego dnia wywraca swoje dotychczasowe życie do góry nogami i postanawia zostać żołnierzem. Podczas szkolenia mierzy się nie tylko ze swoimi słabościami, ale również z nieprzychylnymi komentarzami pozostałych żołnierzy. Jedyną osobą, która wierzy w możliwości dziewczyny jest porucznik Aleksander Olszański. Między Sonią a dowódcą kompanii zaczyna powoli rodzić się uczucie.

Kilkadziesiąt lat wcześniej Luiza Grodzieńska zakochuje się w Feliksie. Panienka z dworu poznaje młodego nauczyciela jako gościa rodziny. Wkrótce parę rozdziela wojna, a Luizę spotyka tragedia, która położy się cieniem na całym jej późniejszym życiu.

Jak Sonia poradzi sobie w wojsku?

Czy Luiza podniesie się po życiowej tragedii?

Jak obu dziewczętom uda się przezwyciężyć chwile zwątpienia?



*****

Dla kogo jest ta historia?



    „Dziewczyna w mundurze” to historia po której nie spodziewałam się fajerwerków. Ot pomyślałam, że będzie się miło czytało i tyle. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy powieść całkowicie mnie pochłonęła. Muszę przyznać, że to książka z gatunku takich, po które raczej nie sięgam. Żołnierze, armia, to nie moje klimaty. Tutaj jednakże mamy do czynienia nie tylko ze wspomnianym przeze mnie wojskiem, ale również z historią, która wydarzyła się w przeszłości, w czasach drugiej wojny światowej. Oba te wątki autorka pięknie opisała i ostatecznie połączyła w bardzo oryginalny i nietuzinkowy sposób.



    Agata Sawicka skupiając się na kobiecie w wojsku pokazała jakie panują zatwardziałe zasady, które zostały już z dawien dawna w umysłach żołnierzy- mężczyzn...Mianowicie traktowanie kobiety w wojsku, jej chęci bycia żołnierzem, a co za tym idzie, wszelkie szkolenia którym są poddawane tak samo jak mężczyźni jest solą w ich oku. Bo jak to kobieta w wojsku? Tak można? Tak się da? Autorka pokazuje, że jak najbardziej jest to możliwe i na szczęście, coraz częściej, można spotkać panie wykonujące nie gorzej od panów zawód żołnierza. Czasy się zmieniają, ewoluują i należy się temu poddać, a nie z tym walczyć.



    Przy powieści Agaty Sawickiej bawiłam się znakomicie! Poza tym jest wiele momentów, w których może się zakręcić łza w oku. Splatanie przeszłości z teraźniejszością wyszło wspaniale i choć można się domyślić tego co będzie kluczem i spoiwem, to niezaprzeczalnie autorka stworzyła powieść wartą przeczytania!



    Siła i moc tkwi w kobietach! I takie przesłanie w swojej powieści zostawia nam autorka ;) Przeczytajcie koniecznie!



Wasza Aleksandra

PS. Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Dragon :)




piątek, 30 sierpnia 2024

"Garnet. Wybór" Karolina Wójciak

 



    Witajcie na Czytadłach w ten letni żar lejący się z nieba! Kto lubi, kto? ;) Ja nie narzekam :) Tym bardziej jeśli mogę Wam polecić idealną powieść na tę pogodę! „Wybór” z cyklu powieści „Garnet” to trzeci tom, którego autorką jest Karolina Wójciak. Ta historia kupiła mnie, mój umysł i serce odkąd tylko pojawiła się pierwsza część! Uwielbiam ten cykl i nieczęsto się zdarza, aby aż tak mnie pochłonęły wszystkie tytuły! A tutaj im dalej, tym lepiej! Aż chciałoby się powiedzieć: Chwilo, trwaj! Niestety, cykl dobiega końca, bo jeszcze przed nami tylko część czwarta, która ma kończyć tę tetralogię. Tymczasem zachęcam Was do sięgnięcia po „Wybór”. Będziecie zadowoleni! ;)




*****

Od wydawcy



Trzeci tom serii Garnet



Montana, 1898 rok

Isabelle staje przed wyborem, który może odmienić jej życie. Aby nabyć ziemię pod wymarzony dom, musi wyjść za mąż. Ten drobny szczegół zmusza ją do wystąpienia z prośbą o pomoc do Williama. Jest pewna, że on jako jedyny jest w stanie zrozumieć jej sytuację.

Czy aranżowane małżeństwo to dobry pomysł, czy też najgorsza decyzja, jaką podjęła?



*****

Dla kogo jest ta historia?



„Garnet” to cykl, o którym mogłabym opowiadać godzinami. Pochłonął mnie całkowicie i sprawił, że zupełnie odleciałam z dzisiejszych czasów. I o to chyba chodzi w tych dobrych, ba! Najlepszych powieściach! Znane nam z poprzednich części siostry, Catherine i Isabelle nadal mieszkają w niewielkim Garnet i starają się ułożyć sobie życie. Nie idzie jednak to tak łatwo i przyjemnie jakby sobie tego życzyły!



Autorka w tomie pod tytułem „Wybór” pokazuje jak trudne jest życie kobiet w dawnych czasach. Nie mogą same o sobie decydować, a żeby nabyć ziemię, muszą mieć męża. Absurd? W dzisiejszych czasach na pewno! Jednak w ówczesnych latach trzeba było się dostosować do panujących warunków i zasad. Trudno sobie wyobrazić taką sytuację dzisiaj, prawda? Współczesna kobieta słysząc, że musi znaleźć sobie męża, aby móc zakupić ziemię, zapewne popuka się w czoło z grymasem niedowierzania na twarzy…




Z ogromną radością i pewnością, że pokochacie „Garnet” tak jak ja, zachęcam Was do poznania tego cyklu. Jest wyjątkowy, nietuzinkowy i bardzo oryginalny! Podobnie jak główne bohaterki tych powieści! Niech Wam się pięknie czyta! :)




Wasza Aleksandra


środa, 28 sierpnia 2024

"Droga ucieczki" Małgorzata Garkowska

 




    Witajcie na Czytadłach! Pogoda serwuje nam piękne, gorące lato i aż trudno uwierzyć, że już za chwilę, za momencik, wakacje dobiegną końca. Powoli lato przejdzie w jesień, wieczory będą dłuższe, a to wręcz idealne warunki do czytania! Tak więc na otarcie łez mam dla Was wyjątkową powieść, która dzisiaj ma swoją premierę. Mowa o książce autorstwa Małgorzaty Garkowskiej „Droga ucieczki”.



*****

Od wydawcy




Lena niedawno przeprowadziła się do nowego mieszkania, żeby uciec od zaborczego kochanka. Pod wpływem impulsu udaje się wieczorem do pubu, gdzie Filip świętuje ze wspólnikami trzeci rok istnienia swojej firmy. Dziewczyna zauważa, że towarzysząca mu kobieta wsypuje coś do drinka przystojnego rudzielca, więc spontanicznie decyduje się pomóc nieznajomemu.



Filip wszystkie swoje działania podporządkowuje jednej pasji – rolkarstwu. Po sukcesach, które odnosił na tym polu jako zawodnik, postanowił założyć własną firmę, by zająć się projektowaniem skateparków. Lenę poznaje w chwili, gdy za sprawą jego przyjaciół to poukładane życie rozsypuje się jak domek z kart.




Gdy ścieżki tych dwojga się przecinają, ani Lena, ani Filip nie mają pojęcia, że grozi im ogromne niebezpieczeństwo, a tajemnice, które stopniowo wychodzą na światło dzienne, całkowicie odmienią ich los. Ich romans rozpala zmysły, ale jest też trzymającą w napięciu podróżą do najmniej oczywistych zakamarków damsko-męskich relacji. A w poszukiwaniu drogi ucieczki jedna źle podjęta decyzja może doprowadzić do tragicznych w skutkach wydarzeń…




*****

Dla kogo jest ta historia?



    Ach! Jakie to było dobre! Przemyślane i tak bardzo potrzebne! Bo musicie wiedzieć, że autorka wzięła się za bary z poważnymi tematami. W powieści znajdziemy przemoc fizyczną i psychiczną, nękanie, ale także wiele innych sytuacji, które nader często zdarzają się w życiu wielu z nas.



    Główna bohaterka, Lena, ulega urokowi i zakochuje się w człowieku, który ostatecznie okazuje się bezdusznym i cynicznym osobnikiem. Drugi bohater z kolei, Filip, również nie ma lekko. Jego najbliżsi przyjaciele wcale nie okazują się tacy kryształowi i kiedy zupełnie się tego nie spodziewa, otrzymuje od nich przysłowiowy nóż w plecy...I tutaj sznuruję usta, bo dalszą fabułę poznacie podczas czytania powieści.



    To co mnie zaskoczyło to fakt, że w tego typu powieści, nie spodziewałam się trudnych emocjonalnie i życiowo tematów. Raczej stawiałam na obyczajówkę z lekkim romansem. Czy autorce udało się mnie zaskoczyć? Zdecydowanie tak! I na pewno sięgnę po inne powieści Małgorzaty Garkowskiej, bo to dopiero moje pierwsze spotkanie z jej twórczością.



    „Droga ucieczki” to historia, która może być przestrogą przed tym, aby mieć ograniczone zaufanie nawet w stosunku do przyjaciół. To pozwoli nam ochronić siebie przed ewentualnym rozczarowaniem...skąd tutaj takie słowa? Dowiecie się po lekturze „Drogi ucieczki” ;)



    Jeśli jeszcze Was nie przekonałam to dodam, że akcja powieści z każdą stroną się zagęszcza, robi się mrocznie i momentami ponuro, zupełnie jak w thrillerze...Powieść przeczytałam błyskawicznie, co udowadnia, jak dobra jest ta pozycja! Przeczytajcie koniecznie!!! I dajcie znać, jak Wam się podobała! ;)



Wasza Aleksandra   


poniedziałek, 26 sierpnia 2024

"Kobiety Peterssenów" Iwona Małgorzata Żytkowiak

 



   
 Dobry wieczór:) Witajcie na Czytadłach w poniedziałek – fajniedziałek. To już ostatni tydzień wakacji dlatego warto korzystać z pięknej pogody i wolnego, o ile jeszcze urlop przed Wami ;) Lubicie historie oparte na faktach? Bo ja bardzo! I od czasu do czasu właśnie po takie historie sięgam. Dzisiaj mam dla Was powieść, która mną wstrząsnęła, wywołała ogrom emocji i zostawiła z pytaniem: „ile można poświęcić dla miłości?”




*****

Od wydawcy


    

    Julita Kordecka należy do pokolenia milenialsów. Jest inteligentna, rzutka i niezależna. Ma określone cele i dąży do ich zrealizowania. Wszystko przebiega według planów, dopóki w jej życiu nie pojawia się Norweg, Jens Widar Peterssen. Nieoczekiwanie dla samej siebie Julita wikła się w związek ze starszym mężczyzną, zupełnie nie zważając ani na jego przeszłość, którą ten dość skrupulatnie przed nią skrywa, ani na jego pojawiające się od czasu do czasu niepokojące zachowania. Z dnia na dzień kobieta traci czujność. Na norweskiej wyspie, na której mieszka z Jensem, pozbawiona jest kontaktu z innymi. Jedyną osobą, która interesuje się losami Julity, jest tajemnicza Joruun…




*****

Dla kogo jest ta historia?



    „Kobiety Peterssenów” to powieść, która wstrząsa czytelnikiem. Historia ta wydarzyła się naprawdę i aż trudno uwierzyć, że można dać się tak omamić, oszukać i stać się całkowicie zależnym od drugiej osoby. Mam wrażenie, że główna bohaterka zupełnie straciła instynkt samozachowawczy. I choć znam mechanizm zadurzenia i zakochania, tę uwalniającą się z organizmu chemię, to jednak i tak trudno mi było uwierzyć w takie postępowanie bohaterki.



    Historia ta może być swoistą przestrogą przed tym, że nawet mądra, ambitna i osiągająca sukcesy zawodowe kobieta może dosłownie w jednej chwili stać się marionetką i wręcz bezwolną istotą podporządkowaną swojemu oprawcy…



    Kobiety Peterssenów” przeczytałam błyskawicznie. Autorka tak opisała historię, że trudno ją odłożyć choćby na chwilę. Toksyczna relacja i zaślepienie nigdy nie prowadzą do niczego dobrego i Julita doskonale przekonuje się o tym na własnej skórze. Następujące po sobie szokujące wydarzenia potęgując napięcie prowadzą do punktu kulminacyjnego...Jakiego? O tym już proszę, żebyście przekonali się sami sięgając po genialnie napisaną powieść Iwony Małgorzaty Żytkowiak. Ta historia Wami wstrząśnie i choć to trudna lektura, to bardzo potrzebna! Przeczytajcie koniecznie!



Wasza Aleksandra


sobota, 17 sierpnia 2024

"Zakochany w zakonnicy" Sylwia Kubik

 




    Witajcie na Czytadłach :) Długi weekend trwa, pogoda piękna więc do szczęścia brakuje już tylko ciekawej lektury. I taką dla Was mam! :) Kolejna, najnowsza pozycja Sylwii Kubik „Zakochany w zakonnicy” opowiada o losach zakonnic i księży i pomimo tego, że tytuł sugeruje gorący romans, to nie do końca tak jest. To zupełnie inna historia od wydanej rok temu powieści tej samej autorki pod tytułem „Zakochana zakonnica”. I absolutnie nie jest to kontynuacja. Są to dwie powieści niezależne od siebie. Choć przyznaję, że nawet okładki obu książek sugerują, że jest inaczej ;)




*****

Od wydawcy



Pełna emocji i wzruszeń powieść Sylwii Kubik, która po raz kolejny zabiera nas do obfitującego w tajemnice świata duchownych.

Życie za klasztorną furtą nie należy do najłatwiejszych. Matka prowincjalna, zakonnica starej daty, nie nadąża za zmianami zachodzącymi w codzienności świeckich, ale i w murach zakonnych. Spada liczba powołań, rośnie liczba odejść. Rada Generalna próbuje wprowadzić zmiany mające zatrzymać ten proces.

Nie jest to jednak machina, a żywi ludzie, którzy czują, walczą z samotnością, rywalizacją, odtrąceniem i… miłością.

Sprawę komplikują mężczyźni. Młody, przystojny wikary Marcel i proboszcz Robert – obydwaj uwikłani w romanse z zakonnicami, ale każdy z nich inaczej…

Co z tego wyniknie? Która miłość okaże się tą prawdziwą?



*****

Dla kogo jest ta historia?


    „Zakochany w zakonnicy” to kolejna powieść Sylwii Kubik opowiadająca losy ludzi, którzy zdecydowali się służyć Bogu. Głównymi bohaterkami są tu nie tylko tytułowe zakonnice, ale także wikary Marcel i Łukasz, a także proboszcz. I tak jak wspomniałam, nie jest to typowe romansidło.



    Autorka ukazuje w swojej powieści życie zakonnic, ich obowiązki i pracę, oddanie, ale także, a może i przede wszystkim zakłamanie tego środowiska. Zdaję sobie sprawę, że wkładam kij w mrowisko, ale cała społeczność służąca Bogu i bliźniemu, jest tutaj ukazana w sposób w większości przypadków negatywny. Zawiść, zazdrość, mitomania, konfabulacje nie są obce zarówno zakonnicom jak i wikarym. Nawet wyżej postawieni w tej hierarchii wykazują cechy, którymi powinni się brzydzić.



    Pikanterii dodaje fakt, że książka jest oparta na prawdziwych wydarzeniach. Autorka nie wymyśliła sobie tego wszystkiego, tylko zostało jej to przekazane, a ona tylko albo aż to spisała. I moim zdaniem zrobiła to bardzo dobrze!



    Uważam, że każdy niezależnie od wyznawanej religii powinien sięgnąć po tę historię. Zawiera sporo zachowań, których nigdy nie spodziewalibyśmy się po duchownych/zakonnicach. Wszak od tych osób zawsze wymaga się najwięcej, a ich życie duchowe i ziemskie powinno świecić przykładem. Tymczasem są to ludzie z krwi i kości, którzy na co dzień podobnie jak my, wykonujący różne zawody, mierzą się ze swoimi słabościami i demonami. Czy jest im trudniej niż nam? Być może. Czy powinni być nieskazitelni? Zapewne większość odpowie, że tak. Czy powinni ponosić takie same konsekwencje jak inni ludzie, kiedy dopuszczą się podobnych zachowań? Zdecydowanie tak!



    „Zakochany w zakonnicy” to historia, która może być trudna i przytłaczająca, szczególnie dla osób głęboko wierzących i uważających duchownych czy zakonnice za osoby nadzwyczajne z wręcz krystaliczną duszą i sercem. Przeczytajcie, poznajcie losy bohaterów najnowszej powieści Sylwii Kubik i sami na własnej skórze poczujcie czy ta powieść Was poruszyła…



Wasza Aleksandra


wtorek, 6 sierpnia 2024

"Dziewczyny ze Słowaka" Maria Paszyńska

 



 Witajcie na Czytadłach w kolejny słoneczny dzień :) Dzisiaj biegnę do Was z lekturą trudną, ciężką emocjonalnie, ale bardzo potrzebną! Pod koniec lipca swoją premierę miała najnowsza powieść Marii Paszyńskiej „Dziewczyny ze Słowaka” i to do tej lektury mam zamiar Was zachęcić!



*****

Od wydawcy



Opowieść o przemilczanych bohaterkach.



    Wszyscy znamy „Alka”, „Zośkę” i „Rudego” z Kamieni na szaniec. A kto pamięta o dziewczynach ze Słowaka?



    Drobna Natalia zostaje „królową kanałów”, Ewka, szybowniczka i spadochroniarka, ryzykuje życie w zasadzce na esesmana Alfreda Milkego. Halina podrzuca policjantom zakazane druki „N”, a Wandzia przeprowadza ewakuację Szpitala Ujazdowskiego.



    Harcerki z warszawskiego Liceum im. Słowackiego w innym świecie opalałyby się nad Wisłą, ściągały na matematyce, tańczyły na dansingach na Bielanach, snuły marzenia o czekającej je dorosłości. Ale żyją w złym miejscu i złym czasie. Zamiast na parkiecie spotykają się w kanałach, zamiast do szkoły jeżdżą na tajne komplety, a zamiast wzorów matematycznych na tablicy, rysują na murach stworzony przez jedną z nich znak Polski Walczącej.

Za wszystko grozi im śmierć.

    Maria Paszyńska w pełnej emocji i napięcia powieści opowiada mniej znaną – kobiecą historię okupowanej Warszawy i Powstania Warszawskiego. Na podstawie starannie zgromadzonych materiałów historycznych opisuje losy tych, których wkład w walkę o niepodległą Polskę wciąż pozostaje niedoceniony.

"Polska jest narodem bohaterskich kobiet. Porywająca książka Dziewczyny ze Słowaka potwierdza tę starą prawdę. To opowieść o zwykłym życiu w niezwykłych, tragicznych czasach. Z jednej strony przyjaźnie i pierwsze miłości. Z drugiej — niezłomna walka z okupantem. Poruszająca historia o nauczycielkach i uczennicach liceum im. Juliusza Słowackiego rozgrywa się w scenerii starej Warszawy – miasta, które już nie istnieje. To opowieść, od której trudno się oderwać."

Anna Herbich, autorka Dziewczyn z Powstania



"Celująco zdany egzamin pisarskiej dojrzałości. Piękna i ważna książka."

Maciej Siembieda



*****

Dla kogo jest ta historia?

    Są takie historie, które niemożliwością jest wręcz ocenić. Dlaczego? Bo jak tu poddać ocenie powieść, w której opisane wydarzenia tworzą naszą polską historię, są naszą przeszłością i jako naród nas ukształtowały. Dlatego jest mi niezmiernie trudno opisywać emocje i to z jakimi myślami pozostawiła mnie ta historia…



    Autorka napisała powieść która, jak już zostało wspomniane na okładce, za długo czekała na opowiedzenie. „Dziewczyny ze Słowaka” to lektura o młodych, wkraczających w dorosłość kobietach, którym wojna odebrała spokój, a w zamian uraczyła je wyborami, których nikt w takich warunkach nie powinien podejmować. Tym ledwo wchodzącym w dorosłość dziewczętom wojna odebrała beztroskę, a jednocześnie pokazała ich hart ducha i niesamowitą dojrzałość emocjonalną.



    „Dziewczyny ze Słowaka” to powieść, która marzy mi się, aby została przeczytana przez wszystkich dorosłych czytelników. Jestem świadoma, że nie jest to możliwe, ale tak dobrze napisana powieść, która została poparta rzetelnym wywiadem przeprowadzonym przez autorkę, w pełni na to zasługuje. W powieści znajdziemy również czarno – białe fotografie przedstawiające główne bohaterki i czasy , w których przyszło im żyć. Właśnie te zdjęcia wywołały u mnie jeszcze więcej emocji...uświadomiły jeszcze dobitniej, że nie jest to fantazja autorki, a prawdziwe życie...



    Z jednej strony mamy do czynienia z dziewczynami, które niczym nie odstają od swoich rówieśniczek. Uczą się do matury, aby jak najlepiej zdać egzaminy. Z drugiej natomiast podejmują świadomą decyzję walki z wrogiem w konspiracji, która przybiera różne formy. Niesamowita odwaga, empatia i miłość do człowieka – to wszystko znajdziemy u głównych bohaterek, które podjęły się walki okupowanej Warszawy.



    Z ogromnym przejęciem przewracałam kolejne kartki powieści, aż dobrnęłam do końca i zastygłam … Poczułam ogromną wdzięczność do „Dziewczyn ze Słowaka”, że wykazały się odwagą i mądrością, wtedy kiedy życie tego od nich wymagało...Poznajcie historię koleżanek i przyjaciółek, które do samego końca walczyły w obronie Warszawy...Takie historie należy poznać i przekazywać dalej, co też czynię! Proszę, przeczytajcie koniecznie!



Wasza Aleksandra



PS. Pani Mario, serdecznie gratuluję napisania powieści, która porywa, wywołuje paletę emocji i wzrusza. Ma Pani niesamowity dar przenoszenia na papier historii w sposób subtelny i bardzo delikatny...Majstersztyk!