Witajcie na Czytadłach :) Macie swoich ulubionych autorów? Zapewne tak :) Ja również mam takich pisarzy, których książki czytać mogę w ciemno! Tak jest między innymi z Anną Rybakiewicz. Nic więc dziwnego, że jak tylko pojawiła się jej najnowsza powieść od razu przepadłam. „Ocaleni dla miłości” to powieść rozgrywająca się w czasach drugiej wojny światowej i w latach współczesnych ( rok 2018 ).
*****
Od wydawcy
Jesienią 1942 roku młodziutka Henia podejmuje niesłychanie odważną decyzję – postanawia wydostać ukochanego Moszka z łomżyńskiego getta. Ryzykując własnym życiem, pomaga w ucieczce jeszcze jednej osobie – małej dziewczynce, dla której stanie się matką. We trójkę przez wiele miesięcy ukrywają się odcięci od świata, zmagając się z kolejnymi przeciwnościami losu. Henia zmuszona będzie stawić czoła sytuacjom, na które żadna dziewczyna w jej wieku nie jest przygotowana. Jednak w imię miłości walczy ze wszystkich sił. Gdy nadarza się okazja wyjazdu za granicę, a w planach jest ślub, los ponownie zadrwi z pary zakochanych. Wiele lat później w życiu Agaty, prawnuczki Heni, pojawia się tajemniczy Benjamin, który przyjechał z Izraela, aby poznać historię życia i miłości swoich przodków.
*****
Dla kogo jest ta historia?
Anna Rybakiewicz tworzy historie emocjonalne, pełne napięcia i tak skonstruowane, że naprawdę nie sposób się oderwać. Powieść „Ocaleni dla miłości” również taka jest! Napisana z wyczuciem i empatią. Wciągająca w świat głównych bohaterów i trzymająca tak długo w swoich objęciach, aż nie przewróci się ostatniej kartki. Ta historia towarzyszyła mi dobę. Tyle zajęła mi lektura i to tylko dlatego, że trzeba było jednak chwilę się przespać. Dziękuję Pani Anno po raz kolejny! Potocznie ujmując, zrobiła mi Pani weekend ;) Uwielbiam tę historię i polecam każdemu!
Autorka specjalizuje się w opowieściach osadzonych w latach wojennych. Dwie płaszczyzny czasowe intrygują, a zakończenie zaskakuje. Nie byłam w stanie przewidzieć takiej puenty ;)
„Ocaleni dla miłości” to historia kompletna. Wzrusza do łez, a jej język jest prosty i łatwy w odbiorze dzięki czemu książkę się wręcz pochłania.
Pani Anno gratuluję! Każdą Pani powieść czytam z wypiekami na twarzy ogromnie poruszona. Życzę Pani, żeby wena zawsze trwała, a pomysły nigdy się nie kończyły!
Za to Wam, Drodzy Czytelnicy, z ogromną radością polecam najnowszą książkę Anny Rybakiewicz. Proszę, przeczytajcie, bo żadne słowa nie oddadzą moich emocji. Premiera już za chwilkę, 15 maja! Pięknych czytelniczych wrażeń! :)
Wasza Aleksandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz