Licznik odwiedzin

sobota, 11 stycznia 2025

"Patolka" Karolina Wasilewska vel Arleta Socjalna

 



    Witajcie na Czytadłach! ;) W styczniu pojawi się wiele interesujących premier książek. Tymczasem mam Wam dzisiaj do zarekomendowania powieść, której premiera miała miejsce w grudniu 2024 roku czyli całkiem niedawno. „Patolka” Karoliny Wasilewskiej ( Arlety Socjalnej ) to powieść traktująca o poważnych tematach napisana pięknym językiem, ale jednocześnie trudna emocjonalnie w odbiorze. Stąd wiem, że nie wszyscy sięgną po tę historię. Chcę Was jednak przekonać do tego, aby przeczytać „Patolkę”, bo pomimo że Wasze serce wiele razy pęknie, to jest to bardzo wartościowa powieść.



*****

Od wydawcy


"Ludzie z takich rodzin jak nasza prawie wszystko robili przedwcześnie, bo dorosłości
uczyli się od małego i myśleli, że poznali ją na wskroś. Radziliśmy sobie z
utrapieniami, które przerastały naszych rodziców. Czuliśmy się wybrakowani.
Uwierały nas nasze ciała, a czarne myśli wczepiały się w mózgi jak pijawki."



Paulina powraca myślami do milenijnego roku, co okazuje się słodką, a jednocześnie
dramatyczną podróżą. W jej wspomnieniach kojące zapachy sielskiej wsi przenikają
się z odorem domu naznaczonego biedą i alkoholem. Prawdę o najbliższym
otoczeniu czerpie z ciągłego podsłuchiwania dorosłych. Prawdę, która rani i odziera
rzeczywistość z resztek złudzeń. Pokiereszowane serce leczy magią kwiatów,
szumem lasu i pierwszymi pocałunkami...
Czy okaleczone dzieciństwo może stać się brzemieniem ciążącym przez całe życie?
Czy prawdziwie kocha się tylko raz?
Patolka to literacka wędrówka przez meandry ludzkiej duszy. Czy jesteś gotów
zmierzyć się z sekretami, które nie powinny ujrzeć światła dziennego?



*****

Dla kogo jest ta historia?


    Chciałabym napisać, że „Patolkę” powinien przeczytać każdy dorosły czytelnik jednak zdaję sobie jednocześnie sprawę z tego, że ta historia nie jest dla wszystkich. Mnie poraniła do żywego, bo czytanie o naznaczonym przemocą rodzicielską życiu dziewczynki, a następnie dorastającej kobiety jest bardzo trudne emocjonalnie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której moi rodzice świadomie i z premedytacją wyrządzaliby mi krzywdę czy to fizyczną czy psychiczną. Paulina, główna bohaterka, mierzy się natomiast z takim życiem każdego dnia. Częste bicie pasem, krzyki czy wyzwiska to czynności których dopuszcza się jej ojciec, a matka jest bierną obserwatorką, która pozwala na takie traktowanie.


    Paulina to bezsprzecznie bohaterka, która musiała wiele przejść: wychowywanie w surowej dyscyplinie, brak poczucia bezpieczeństwa w domu, który powinien być oazą spokoju i miejscem do którego chce się wracać…Z powieści wyziera smutek, bezsilność i strach.


    Nieprzewidywalne życie, alkoholizm ojca, każde złe zachowanie rodziców Paulina nauczyła się tłumaczyć.


    Podsumowując uważam, że „Patolka” to powieść na wysokim poziomie. Wyróżnia ją piękny literacki język, gradacja ( wzrastanie ) napięcia i nadzwyczaj oryginalne zakończenie historii. Widać, że autorka miała bardzo konkretną wizję tego, jak ma ostatecznie wyglądać powieść.



Za e-booka do recenzji dziękuję z całego serca autorce, a Was Drodzy Czytelnicy zachęcam do sięgnięcia po tę pełną emocji historię.



Wasza Aleksandra 


niedziela, 5 stycznia 2025

"Twoja aż po grób" Ivy Fairbanks

 




    Mamy to! Nowy Rok 2025 już od kilku dni gości w naszym życiu, a 2024 czy chcemy tego czy nie, odszedł już do przeszłości. Nie byłabym sobą, gdybym w Nowym Roku nie życzyła Wam jak najwięcej intrygujących, pięknych i wciągających powieści, trzymających w napięciu do samego końca! Tak więc niech się dzieje Książkowa Magia!!! ;) Zastanawia mnie, którą książką rozpoczęliście 2025? U mnie była to powieść Ivy Fairbanks „Twoja aż po grób” i właśnie o niej dzisiaj Wam opowiem :)




*****

Od wydawcy



On jest nieśmiałym, wycofanym spadkobiercą przedsiębiorstwa pogrzebowego w niepewnej sytuacji życiowej. 


Ona jest energiczną i pełną optymizmu młodą wdową z Teksasu, która właśnie przeprowadziła się do irlandzkiego Galway, by dać sobie drugą szansę. 


Nie mogliby być bardziej różni. Ale może są sobie przeznaczeni?


Callum Flannelly wolałby zanurkować do otwartego grobu, niż zabrać nieznajomą na kolację i do kina. Ale jeśli skończy trzydzieści pięć lat i wciąż będzie kawalerem, straci biznes i możliwość kontynuowania rodzinnej tradycji. Opuszcza więc bezpieczne schronienie, jakim jest dla niego kostnica, i rzuca się w wir randkowania.


Lark Thompson wolałaby zostać zmiażdżona przez spadające kowadło, niż choćby zatrzymać się w pobliżu domu pogrzebowego. Żywiołowa Amerykanka, twórczyni kreskówek, przyjechała tu, by cieszyć się życiem, więc nie chce, by cokolwiek przypominało jej o stracie męża.


Kiedy Lark dowiaduje się o rozterkach Calluma i jego niechęci do małżeństwa z rozsądku, a nie miłości, zgadza się pomóc introwertycznemu przedsiębiorcy pogrzebowemu. Sama przysięgała nigdy więcej się nie zakochać, ale optymistycznie zakłada, że Callum wciąż jeszcze może znaleźć tę jedyną.


Lecz w miarę rozwoju tego projektu wzajemne przyciąganie rośnie, a przyjaźń wkracza w nowy etap… Im więcej czasu Lark spędza z poważnym, sarkastycznym Callumem, tym bardziej niepokoi ją wizja znalezienia dla niego partnerki. Im więcej katastrofalnych randek ma za sobą Callum, tym bardziej obawia się rychłego powrotu Lark do Stanów.
Jeśli wydaje im się, że mogą zignorować łączącą ich więź, to są w ogromnym błędzie.



Pikantna komedia romantyczna o miłości i szczęściu.



*****

Dla kogo jest ta historia?



    „Twoja aż po grób” to bezsprzecznie romans z tych lekkich i nie wymagających. W sam raz na początek Nowego Roku, dla odmóżdżenia i odejścia od poważnych, trudnych lektur. Dlatego jeśli szukacie czegoś leciutkiego, nie wymagającego myślenia, ta pozycja będzie idealna!



    Znajdziemy tu sporą dawkę czarnego humoru, a język powieści jest lekki i łatwy w odbiorze dzięki czemu książka czyta się sama. Fabuła angażuje czytelnika, a piękna kolorowa okładka wręcz hipnotyzuje potencjalnego odbiorcę.



    Postaci są charakterne ( szczególnie Lark ) dzięki czemu zaczynamy szybko angażować się w ich życie i interesować dalszymi losami.



    Romans, sami przyznacie, jest nieoczywisty. Ona – twórczyni kreskówek, On – spadkobierca i pracownik domu pogrzebowego. Czy coś może pójść nie tak?, Odpowiedź brzmi: WSZYSTKO!



    Czy miłość i dom pogrzebowy mogą iść ze sobą w parze? Sami sprawdźcie! W mojej ocenie to urocza i nieoczywista historia Lark i Calluma, której pikanterii dodaje fakt występowania domu pogrzebowego. Bawcie się pysznie i nie zapomnijcie dać znać o Waszych odczuciach po lekturze ;)



Wasza Aleksandra